Obserwatorzy

czwartek, 29 sierpnia 2013

Niespodzianka - Rozdział 9



No i w końcu pojawiła się obiecana niespodzianka. Nie wiem, czy to wam się spodoba, nie wiem może oczekiwaliście czegoś bardziej ciekawego, kreatywnego.
Zazwyczaj wstawiam rozdział raz na tydzień, ale ten jest już drugim w tym tygodniu. To taki mały prezent na zakończenie wakacji :)


„Zawód miłosny może zmienić ludzi w potwory przepełnione smutkiem.”

 Mathias Malzieu - Mechanizm serca


~11 marzec~
Perspektywa Louis’a
-Harry nie widziałeś gdzieś Victorii?! – krzyknąłem w kierunku chłopaka starając się zagłuszyć głośną muzykę.
-A co mnie obchodzi gdzie ona jest? Mam jej już dość.
-Nawet nie wiesz o co jej dokładnie chodzi, a oceniasz ją. Tak naprawdę tylko Niall wie co się dzieje, ale nic z niego nie idzie wyciągnąć. Przecież dobrze wiesz co on do niej czuje. Nie wiem co się z tobą stało Harry. – Pokręciłem z niedowierzaniem głową. Miałem już odchodzić kiedy złapał mnie za rękę.
-Pomogę ci jej szukać. – odparł. Od razu uśmiechnąłem się z ulgą.
Już z daleka widziałem załamanego Nialla. Jego głowa była oparta o ręce. W akcie desperacji dłonie wplótł w blond włosy. Stwierdziłem, że nie można tak tego zostawić, że trzeba do niego podejść. Myślałem, że popychając ich w swoje objęcia pomogę im jakoś. Niestety najwyraźniej coś nie wypaliło.
-Ej młody co jest? – Bardzo rzadko zwracałem się do niego w ten sposób. Wiedziałem, że irytuję go to.
-Domyśl się. – wymruczał ledwo zrozumiale.
-Sorry nie jesteśmy wróżkami. Musisz nam powiedzieć. – odezwał się Styles.
-Znów zrypałem sprawę.
-Jak?
-Działałem za szybko. Chyba się wystraszyła i uciekła, a teraz nie wiem gdzie jest.
-Mi ona raczej nie wygląda na taką strachliwą. Niezła z niej…ałł! – W porę zdążyłem uderzyć go w bok. Aby bardziej podkreślić swój gest spojrzałem na niego złośliwie.
-Nie widziałeś w którym kierunku biegła? – zapytałem.
-Nie, byłem tak zdziwiony tym co się dzieję, że nie mogłem się nawet ruszyć. – Chłopak na chwilę podniósł wzrok. Zauważyłem jego zaczerwienione oczy.
-Znajdziemy ją, a ty w tym czasie się ogarnij. Ona nie może widzieć, że płakałeś. Będzie miała wyrzuty sumienia, a tego chyba nie chcesz?
Pokiwał głową i wstał kierując się do łazienki.
Po godzinie przeszukiwania sali stwierdziliśmy, że nigdzie jej nie ma. Sprawdzaliśmy nawet w damskiej toalecie. Żaden z nas nie chciał tam wchodzić, dlatego zrobiliśmy losowanie orzeł i reszka. Wypadło na młodego. Zwijałem się ze śmiechu kiedy wybiegł stamtąd jak poparzony, ponieważ jakaś babcia zaczęła grozić mu torebką, która jak twierdził wyglądała na naprawdę groźną.
Wyszliśmy na dwór. Pierwsze co w nas uderzyło to chłód. Zaczęło już świtać. Za godzinę, na pewno będzie jasno.
Ulga, którą poczułem na widok dziewczyny skulonej na ławce był nie do opisania. Szybko do niej podbiegłem. Chciałem ją przytulić, ale zaczęła się szamotać.
-Hej to ja. – powiedziałem łagodnie. Nie uszło mojej uwadze to, że jest strasznie wyziębiona. Zdjąłem z siebie marynarkę i okryłem nią jej drobne ciało. Przytuliłem ją i do ucha wyszeptałem - Już dobrze. Nie płacz. – Moje spojrzenie spotkało się z Harrym. W tej sytuacji nawet w jego oczach dostrzegłem żal. Było mu szkoda dziewczyny. Czułem jak jej ciało trzęsie się od szlochu.
-Harry zostaw nas samych. – wyszeptałem, tak jakbym bał się, że wystraszę dziewczynę.
-No pięknie! Najpierw mnie ciągasz za sobą, a później spławiasz!?
-Proszę cię nie teraz. – Znacząco spojrzałem na dziewczynę, która kurczowo trzymała się mojego ramienia. Zmarszczył brwi i odszedł bez słowa. – Poszedł sobie. Teraz możesz mi powiedzieć o co w tym wszystkim chodzi.
-Jaaaa nie wiem co się ze mną dzieje.
-Jak to nie wiesz?
-Nie udawaj, że tego nie zauważyłeś. Było dobrze, to znów musiało się spieprzyć.
-Dlaczego się tak dzieje?
-To przez to, że przy nim czuję się inaczej. – Nie musiała mówić przy kim. Dobrze wiedziałem o kogo chodzi.
-Jak?
-Zapominam o wszystkim. Nie mogę oderwać oczu od tych jego cholernie piękne tęczówki i mam ochotę cały czas być w niego wtulona. Moje serce wali jak oszalałe jeśli go widzę, a kiedy chcę mnie pocałować mam wrażenie, że za chwilę dostanę zawału. Oczywiście nie dochodzi do tego, bo od razu budzę się z transu. Wiem, że nie powinnam.
-Dlaczego nie powinnaś?
-Bo jesteśmy przyjaciółmi!
-Torii to bardzo dobrze. Przyjaźń jest podstawą udanego związku. Jeśli ktoś przeskoczy ten etap później może się okazać, że mylił się co do drugiej osoby. Powinnaś się cieszyć, że najpierw tak dobrze go poznałaś, a dopiero później zakochałaś się w nim. – Kiedy zesztywniała w moich ramionach zdałem sobie sprawę z tego, że powiedziałem o jedno słowo za dużo.
-Wcale nie jestem w nim zakochana! – Puściła moje ramię i posłała złe spojrzenie.
-Miłość dopada każdego prędzej czy później. Nie możesz się jej bać.
-A kto powiedział, że się jej boje? – Gniewnie zmarszczyła brwi.
-Inaczej nie zachowywałabyś się tak. Jesteś dla wszystkich wredna, bo pragniesz tego uczucia, ale boisz się zranienia. Tak naprawdę jesteś zła sama na siebie.
-Skąd ty to wszystko wiesz? – zapytała z zdziwieniem wypisanym na twarzy.
-Po prostu jestem dobrym obserwatorem.
-Hmm ciekawe co by powiedziała El gdyby dowiedziała się o tym, że przyglądasz się innej dziewczynie.
-Błagam, nie mów jej o tym. To zniszczy nasz związek! – Upadłem przed nią na kolana. Chciałem rozśmieszyć ją tym. Słysząc jej melodyjny śmiech z zadowoleniem stwierdziłem, że dopiąłem swego.
-Dobrze, dobrze kmieciu. Okaże ci tą miłosierność, ale w zamian musisz przynieść mi zabitego dzika.
-Tak jest o pani! – krzyknąłem i zacząłem całować jej dłonie. Dziewczyna zwijała się ze śmiechu.
-Głupek! Przez chwilę myślałam, że w końcu wydoroślałeś!
-Jak na razie nie mam takich planów.
-Dobra Piotrusiu Panie idź do swojej Wendy, bo na pewno się o ciebie martwi.
-OK, ale choć ze mną. Przecież zamarzniesz.
-Nie ja tu jeszcze posiedzę i tak została jeszcze tylko godzina. Poza tym chcę zobaczyć wschód słońca. – Głową wskazała różowiejące niebo.
-OK to ja zmykam, tylko nigdzie się nam już nie uciekaj, bo nie chcę mi się bawić w chowanego. Jeszcze pamiętaj. Kto jak kto, ale na pewno Niall cię nie skrzywdzi. – Pocałowałem ją w czoło i wszedłem wprost na sale, na której panował okropny hałas. Minęła chwila zanim przyzwyczaiłem się do zapachu alkoholu i potu.

Perspektywa Max’a…
-Max wszystko w porządku? – zapytała Marta. To, że zgodziła się usiąść ze mną w stołówce było dla mnie wielkim osiągnięciem. Mimo, że zgodziła się już parę razy umówić się ze mną po szkole, to wśród naszych rówieśników unikała mojego towarzystwa jak ognia. Stwierdziła, że chcę tylko uniknąć zbędnych plotek na nasz temat.
-Tak tylko się zamyśliłem.
-Gdybym mogła ci jakoś pomóc…
-To ja spieprzyłem sprawę i sam muszę ją jakoś naprawić.
-Podobno jeśli się komuś wygadasz to poczujesz się lepiej.
-OK, w takim razie pamiętasz jak pierwszy raz się umówiliśmy.
-Tak, ale co to ma do rzeczy?
-Właśnie wtedy miałem lecieć do Londynu, do Victorii. Zadzwoniłem do niej i powiedziałem, że nie mogę przyjechać, bo umówiłem się w tobą. Zdenerwowała się. Nie widzieliśmy się od paru miesięcy. Bardzo za nią tęskniłem, ale nie mogłem odpuścić tego spotkania.
-Mogłeś mi powiedzieć. Przecież bym zrozumiała.
-Bałem się, że później nie będziesz miała na to ochoty. Wolałem nie ryzykować, a teraz ona się do mnie nie odzywa. Nie odbiera telefonów, nie odpisuję na SMS-y...
-Tak bardzo mi przykro. To wszystko moja wina.
-Wcale nie. Gdybym miał wybrać znów, nie zmieniłbym mojej decyzji. Strasznie mi na tobie zależy. – Pod wpływem impulsu nakryłem jej dłoń swoją. Od razu zalała mnie fala ciepła. Na początku dojrzałem w jej oczach przerażenie, ale później uśmiechnęła się do mnie. Moja ulga była nie do opisania. – Co powiesz na spacer po szkole?
-Nie mam nic przeciwko. – Uśmiechnęła się jeszcze szerzej. Pierwszy raz w życiu poczułem motylki w brzuchu. Myślałem, że takie rzeczy przytrafiają się tylko dziewczyną.
Parę godzin później…
-Victoria musi być dla ciebie kimś naprawdę ważnym skoro tak bardzo się o nią martwisz.
-Tak. Znamy się praktycznie od zawsze. Moje pierwsze wspomnienia były związane z nią. Rozumiesz, że w wieku 5 lat oświadczyłem jej się? To było przekomiczne.
-Nigdy nie byłeś w niej zakochany? – Ręce świerzbiły mnie, aby spleść swoje palce z jej. Tak aby pokazać jej, że tak naprawdę tylko w niej jestem zakochany.
-Nie nigdy! To by było okropne. Jest dla mnie jak siostra. Kocham ją, ale jest tylko moją przyjaciółką.
-Tyle o niej opowiadasz, że czuję się jakbym ją znała. Wcześniej myślałam, że jest straszną jędzą, do której nikt się nie chcę zbliżać.
-Tak, jest wredna, ale wcześniej taka nie była. Chyba wiesz, że kiedyś była z Damianem.
-Tak, oczywiście. To było odkrycie roku.
-Złamał jej serce. Przez to stała się inną osobą.
-Dobrze, że chociaż ty przy niej byłeś. Gdybym była odważniejsza pewnie bym jej pomogła, ale szczerze powiedziawszy trochę się jej bałam. – Jej delikatność obezwładniała mnie.
-Marta? – wyszeptałem.
-Tak? – spojrzała na mnie pytającym wzrokiem. Albo zrobię to teraz albo nigdy. Delikatnie położyłem swoje dłonie na jej talii. Widziałem odrobinę obawy w jej wzroku. Dobrze wiedziałem, że jeszcze nigdy nie miała chłopaka, a co dopiero mówić o całowaniu. Uspokajająco spojrzałem w jej zielone oczy, których nie zdobiły okulary. Była ode mnie trochę niższa, dlatego musiałem się lekko schylić. Moja twarz była coraz bliżej jej. Jeszcze nigdy tak bardzo nie denerwowałem się pocałunkiem z jakąś dziewczyną. Ledwie musnąłem jej wargi. Wiedziałem, że na więcej na razie nie mogę sobie pozwolić. Nadal stając bardzo blisko jej odsunąłem się delikatnie i uśmiechnąłem w jej kierunku. Odwzajemniła uśmiech. – Mi na tobie też strasznie zależy. – wyszeptała czyniąc mnie  najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.





Aaaaaaaaaaaaaaa i Liaś ma urodziny!!!! Wiem, że wy wiecie, ale dwudziestki nie obchodzi się codziennie. 
  Happy Birthday Daddy!!!!
 

14 komentarzy:

  1. Niespodzianka udała Ci się w zupełności. :D Nie przypuszczałam, że po powrocie do domu i sprawdzeniu aktualności blogowych zobaczę nowy rozdział tutaj! Nie masz pojęcia jak bardzo się ucieszyłam na jego widok, i w sumie nadal mam wielki smile na twarzy. Mi się spodobał jak najbardziej, jest ciekawie, jest kreatywnie, jest naprawdę super. :) Bardzo dobry pomysł z wprowadzeniem perspektywy Louis'a i Max'a, dobrze jest od czasu do czasu poczytać coś z innej perspektywy niż tylko głównej bohaterki. To bardzo miłe ze strony Lou, że tak się o nią martwił, i szukał jej wraz z Harrym, do tego potrafił porozmawiać z nią i choć trochę poprawić jej humor. Szkoda mi Niall'a, jest taki wrażliwy, i nawet takie małe sytuacje wpływają na niego, przez co jest smutny, i często płaczę..Kurcze, mogłabym się tak rozpisywać, i rozpisywać. Mam tyle w sobie pozytywnych emocji po przeczytaniu tego rozdziału, uh. :) Myślałam, że Max całkiem zapomniał już o Victorii, ale jednak tęskni za nią, i trochę żałuje tego, że nie przyjechał do niej. Fajnie, że tak się lubią z Martą i wgl. No nic, jedyne co powiem to rozdział jest fenomalny, niespodzianka Ci się udała tak jak pewnie planowałaś. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już myślałam, że Louis wydoroślał. Przestraszyłam się. Ale na całe szczęście nie (:.
    Zachowanie Max'a jest chamskie w stosunku do Victorii :c Przyjaciele się tak nie powinni zachowywać.
    Genialne jest ta historia i mam nadzieje, że Torii będzie w końcu z Niall'em. Smutno mi było jak przeczytałam, że płakał.
    Ja od kiedy tylko wstałam to na tt spamowałam do Liaśka :).
    Życzę weny :***
    Olcia :D
    my-judgement-is-clouded-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nieeeeeeeeeeeeeeeee. NIeeeeee. NIE NIE NIE NIE! Ja chcę bezwzględną Tori T_T Ranisz mnie ;_; Ciesze się,że Max jest/będzie z Martą :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Urodziny Liama, a w rozdziale brak Liama.
    Jaka ignorancja. XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Awwwwwwwwwwwwwwwwww nowy rozdział! <3
    Fajnie, że pojawiła się perspektywa kogoś innego niż Tori i Nialla. To sprawia, że jest ciekawiej.
    Jejciu, jak strasznie szkoda mi blondasa. :< Jemu tak strasznie zależy, a tak cierpi. Niech Victoria przejrzy wreszcie na oczy i odrzuci ten strach przed miłością! :)
    Oczywiście rozdział śliczny, czytam już któryś raz ;>
    Do następnego!

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jest kjhggfhjj. Niesamowity. Jestem ciekawa czy będzie coś pomiedzy Vick a Niallem czekam na nn<3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy pomysł z tą perspektywą Louis'a :) co do rozdziału, jest cudny, nic dodać nic ująć. Mam nadzieję, że Tori i Niall w końcu będą razem ;> fajnie, że Max jest z Martą xd

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zwykle genialny *,* Po prostu nie wiem, co napisać xd
    No i jestem strasznie ciekawa, co będzie dalej miedzy Vicky a Niall'em. Żeby w końcu byli razem! ♥
    Życzę weny i czekam na następny ;*

    http://i-wish-i-knew-the-answer.blogspot.com/
    http://socanwedoitalloveragain11.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeny jakie cudowne skhkahlfgdkxnklx *_*
    Brak mi słów .
    Nie mogę się doczekać co bedzie dalej!

    http://closertotheedgeblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny. jifnnenewnwnewnnf nie mogę się doczekać co będzie dalej.
    Wiem, wiem zawsze tyle się rozpisuje, a dzisiaj tak krótko i nudno.
    Mam dziś zły dzień ale lepiej o tym nie mówić. . . Dobra to pisz szybko i czekam na kolejny
    + KOCHAM I NEED YOUR LOVE! Blog z El strasznie mi się podoba. Who I am też jest mega *o*
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Ooo, jakoś nigdy nie wpadłam na to, żeby porównać Lou do Piotrusia Pana, ale idealnie pasuje :) Rozdział cudny, a zwłaszcza starsza pani z torebką :) Mam nadzieję, że Niall i Vick będą razem już niedługo, bo to, że kiedyś będą, to chyba oczywiste, nie? Czy nie??? Niech będą, pasują do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbia, no po prostu uwielbiam TAKIE niespodzianki ;)
    A zwłaszcza w Twoim wydaniu ;*
    Vicky trochę nam sie otworzyła.. Jak miło ;D
    Rozdział boski ;**********

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniały rozdział .
    Sądziłam, że niespodzianka będzie się tyczyła Nialla i Victorii.
    Ale Max i Marta również mogą być.
    Strasznie się cieszę, że w kończ się pocałowali.
    Ach szkoda mi Torii..
    Wspaniale, że Louis pomaga jej jak i Niallowi.
    Kto wie, może kiedyś to ona będzie się budzić codziennie u jego boku?
    Wszystko się może zdarzyć tak?
    Przecież miłość jest nieobliczalna.

    Przepraszam za krótki i późny komentarz :c


    Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz, to bardzo wiele dla mnie znaczy xx