6 październik 2012
roku.
„Jeśli chce się coś posiadać trzeba też być przygotowanym
na stratę.”
Te właśnie słowa widniały na
jednej z pierwszych stron książek, które moja mama zazwyczaj czytała. Nie
znałam nawet jej tytułu i nie miałam zamiaru go poznawać. Po prostu nie miałam
na to ochoty. Nie chciałam znajdować następnej rzeczy, która cały czas
kojarzyłaby mi się właśnie z nią. Moją uwagę przykuł jej notatnik. Pamiętam go
odkąd sięgam pamięcią. Nigdy się z nim nie rozstawała. Zawsze mogło się stać
coś ważnego co można zanotować. Otóż moja matka była artystką. Próbowała swoich
sił w pisarstwie, ale niezbyt jej to wychodziło, dlatego zupełnie skupiła się
na swoim największym talencie, a mianowicie malarstwie. Pewnie zastanawiacie
się, dlaczego określam ją w czasie przeszłym. Otóż jej już tu nie ma…
Dobrze pamiętam jak jeszcze 24
godziny temu z uśmiechem na twarzy parzyła kawę, która była jej największym
uzależnieniem. Pod nosem nuciła swoje ulubione piosenki. Zawsze tak robiła. Mam
wrażenie, że takie zachowanie weszło jej już w krew. Tak samo jak całowanie
mnie w czoło na dobranoc. Choć już dawno zakazałam jej to robić ona nigdy nie
odpuszczała. W końcu poddałam się. Dla niej niezależnie od wieku będę tą samą
małą i grzeczną córeczką, choćbym nie wiem jakie wielkie świństwo zrobiła.
Choć mam wielką ochotę spojrzeć
na komodę stojącą na ogromnym korytarzu, to tego nie robię. Widok tych zdjęć
może być dla mnie zbyt bolesny. Z mocno bijącym sercem wspinam się po schodach,
aby w końcu dojść do swojego pokoju. Otwieram masywne dębowe drzwi i wchodzę do
swojego królestwa. Najpierw kieruję się do okna, które zostało otwarte dziś
rano, aby wpuścić tu trochę świeżego powietrza. Jednak teraz kiedy nie świeci
już słońce jest o wiele chłodniej, przez to po moim ciele przebiegają niemiłe
dreszcze. Z łóżka zrzucam dość duży stos ubrań, które zostawiłam rano. Ogólnie
tu zawsze panuję taki harmider. Nie widzę sensu w sprzątaniu rzeczy, które
niedługo ponownie założę. Zawsze kiedy jednak cos mi odbije i posprzątam nigdy nie
pamiętam gdzie położyłam daną rzecz. Pani Star zawsze usilnie namawiała mnie do
tego, abym utrzymywała porządek, ale pewnego dnia, kiedy powiedziałam jej, że w
ten sposób ukazuję swoja artystyczną duszę uśmiechnęła się i dała mi spokój.
Widziałam, że jest ze mnie bardzo dumna. Tak samo jak ona miałam talent
malarski. Choć rysowałam bardzo rzadko, to wystarczyło rozejrzeć się po domu, a
można było dojrzeć niektóre moje dzieła, jeśli można to tak nazwać. Na dworze nie jest zimno, ale ja i tak czuje
nieprzyjemne dreszcze na moim ciele. Najbardziej boję się tego, że nie będę
mogła zasnąć. Moje powieki opadają. Jestem już zmęczona tym wszystkim. Czas
odpocząć. Niestety to wszystko nie jest takie proste. Nawet w snach nawiedzają
mnie te wszystkie okropne zdarzenia.
Parę
godzin wcześniej…
Już prawię godzinę siedziałam na
placu zabaw. Tak naprawdę nie nudziłam się. Lubiłam patrzeć jak dzieci
beztrosko bawią się i biegają. Jednak cały czas dręczyły mnie myśli, że mojej
matce stało się coś złego. Przecież
powinna już dawno tu przyjść. Ona nigdy się nie spóźnia. Zawsze pamięta o tym,
że na nią czekam, tym bardziej w tym miejscu, z którym wiąże się tak dużo
wspomnień. Czekam jeszcze dwie godziny. Cały czas mam nadzieję, że gdzieś z
daleka zobaczę jej ciemną czuprynę i uśmiechniętą twarz, która za chwilę
zacznie mnie przepraszać za to, że się spóźniła. Jednak tak się nie stało.
Matka się nie pojawiła. Plac zabaw prawie całkowicie opustoszał. Tylko te
najstarsze dzieci bujały się jeszcze na huśtawkach. Przez to, że ubrana byłam
tylko w dość cienką bluzę coraz bardziej było mi zimno. Postanowiłam, że czas
wrócić do domu. Zeskoczyłam z niezbyt wysokiego pomnika, który był jedną z
ozdób parku i poszłam w kierunku domu. Zaczął wiać coraz bardziej dokuczliwy
wiatr. Objęłam się ramionami, aby choć w niewielkim stopniu było mi cieplej.
Cały czas miałam nadzieję, że kiedy przekręcę klucz w drzwiach zobaczę swoją zielonoką matkę. Niestety zawiodłam się. Minuty mijały, a ja coraz bardziej
się denerwowałam. Żeby zapełnić czymś czas zaczęłam szkicować pierwszy lepszy
przedmiot, trafiło na ciemnozielony wazon. W pewnym momencie usłyszałam głośne
pukanie do drzwi. Odetchnęłam z ulgą. No nareszcie. Ile można na nią czekać?
Pewnie znów zapomniała kluczy. Po otwarciu drzwi bardzo się zdziwiłam. Moje
serce zaczęło niemiłosiernie bić. Na zewnątrz wcale nie było kobiety, którą
kochałam najbardziej na świecie tylko, dwoje mężczyzn. Po ich strojach
poznałam, że są policjantami. Jeden z nich mógł mieć około pięćdziesięciu lat i
głębokie zmarszczki na czole. Drugi był od niego o wiele młodszy, jednak w jego
czarnych włosach można już było dostrzec pasemka siwizny.
-Dzień dobry. Ty jesteś Victoria Star? – zapytał ten straszy.
-Tak to ja. – odparłam pewnym głosem.
-Ja jestem Joshep Greey, a to mój przyjaciel Charles Johanson, jak się
już pewnie domyśliłaś jesteśmy policjantami. Możemy wejść? Chodzi o twoją
matkę.
-Czy coś jej się stało? – mój głos drżał. Miałam złe przeczucia.
-Wszystko ci wytłumaczymy, tylko musimy wejść do środka – nie było to
zbyt rozsądne wpuszczać dwóch obcych facetów do domu, kiedy byłam akurat sama,
ale w tamtej chwili nie myślałam racjonalnie. Panicznie bałam się tego co mogę
usłyszeć.
-Usiądź. – poprosił jak mniemam Charles. Wykonałam jego polecenie.
-Otóż Victorio. Mamy dla ciebie niezbyt miłe wiadomości. Dziś między
godziną 15, a 17 twoja matka została potrącona przez samochód. Sprawca uciekł z
miejsca wypadku. Jakiś przypadkowy pieszy błyskawicznie zareagował i wezwał
pomoc. Pogotowie ratunkowe robiło co w ich mocy, ale nie zdążyli nawet dojechać
do szpitala, a twoja matka zmarła.
Twoja
matka zmarła,
Twoja matka zmarła,
Twoja matka zmarła.
Te słowa jak echo odbijały się w mojej głowie. Potem nie pamiętam już
nic. Zemdlałam.
Gwałtownie poderwałam się ze
swojego łóżka. Tylko przez sekundę czułam ulgę, ponieważ myślałam, że to tylko
sen. Niestety to była prawda. To wszystko działo się w realnym świecie. Gdzieś
na dole słyszałam jak Magda krząta się po domu. Pewnie tak jak ja nie może
spać. Kim była Magda? Najlepszą przyjaciółką mojej mamy. Znały się od
urodzenia. Niektórzy nazywali je papużkami nierozłączkami. Wcale im się nie
dziwiłam, ponieważ te dwie kobiety nie mogły wytrzymać bez siebie nawet jednego dnia. Fakt zdarzały
im się kłótnie, ale bardzo, bardzo rzadko. Magda była pokrewną duszą mojej
matki. Spokojna, zawsze zorganizowana. Jednak wyglądały całkowicie inaczej.
Zawsze podziwiałam jej brązowe włosy.
Jedyne podobieństwo w ich wyglądzie to zielone oczy, które patrzały na
świat w pozytywny sposób. Już nigdy nie miałam zobaczyć tego wyrazu u mojej
rodzicielki.
Ktoś mógłby pomyśleć, że po tym
wszystkim rozpłakałam się. Bardzo chciałam. Miałam nadzieję, że to przyniesie
mi ulgę. Jednak nie mogłam, a może nie potrafiłam. Ostatnio płakałam mając pięć
lat kiedy spadłam z rowera. Jak by to się stało wczoraj pamiętam przeszywający
ból w kostce i wyraz twarzy matki. W drodze na pogotowie cały czas powtarzała
mi, że muszę być silna, że za chwilę będzie po wszystkim. Miałam wtedy
wrażenie, że tymi słowami bardziej chcę uspokoić właśnie siebie, a nie mnie. Na miejscu okazało się, że kostka była tylko
zbita. Opuchlizna zniknęła, a wspomnienia nie.
Nie mam pojęcia kiedy stałam się
taka bezduszna. Halo Tori obudź się. Umarła twoja matka! Jedyna rodzina!
Powinnaś płakać. Przecież tak właśnie postępuje większość ludzi.
ALE JA NIE JESTEM WIĘKSZOŚCIĄ!!!
******************************************************************************
Hej! :D
Mam wrażenie, że ten rozdział mogłabym poprawiać w nieskończoność, zawsze mi coś w nim nie pasuję ;/
Do długich on nie należy, ale wiadomo, że na początku zbyt dużo się nie dzieje. W tym rozdziale też zbyt dużo nie dowiecie się o głównej bohaterce, ale obiecuję, że wraz z nowymi rozdziałami to się stanie ;)
Nie mam pojęcia kiedy pojawi się nowy rozdział. Mam nadzieję, że ten choć trochę przypadł wam do gustu. Zachęcam was do dodawania tego bloga do obserwowanych oraz do komentowania. Proszę was o polecanie tego bloga, bo zależy mi na tym, aby zdobyć jak najwięcej czytelników :)))
Pozdrawiam xx
to są chyba jakieś jaja, że coś tu nie pasuje . jesteś genialna, niesamowita, świetna, fenomenalna, twórcza, oryginalna, pomysłowa, szczegółowa itp. itd. TO JEST ŚWIETNE <33 Kolejny blog, który pokochałam . Oczywiście obserwuje, będę starała się komentować następne rozdziały :D Pozdrawiam + wbijaj do mnie :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje opowiadanie to też się zapowiada się ciekawie czekam na więcej ; )destiny889.blogspot.com
OdpowiedzUsuńserdecznie zapraszam Cię na moje blogi :
OdpowiedzUsuńmake-me-happy8.blogspot.com
oraz
iskierka-nadziei2.blogspot.com
i również na odrobina-nieba6.blogspot.com gdzie za niedługo pojawi się prolog :)
Rozdział jest świetny *.* Piszesz świetnie ,szkoda mi Vic ;/ .Oczywiście obserwuję .Pozdrawiam i życzę weny .xx + Zapraszam do siebie ,mam nadzieje że też Ci się spodoba .
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWyszło fajnie ; ) podoba mi się ; > czekam na więcej : o ♥
OdpowiedzUsuń'' Audrey wcale nie cieszy się z powodu dwutygodniowego wyjazdu na Karaiby. Co za przyjemność spędzać ferie z mamą i tatą, przyjaciółmi rodziców oraz ich okropnym synem, którego nie znosi od lat? Rodzice jednak nie dają się przekonać, żeby pojechać bez niej. Wszystko wskazuje na to, że najbliższe dwa tygodnie będą najgorszymi w jej życiu. Martynika, tropikalna wyspa na Morzu Karaibskim okazuje się jednak prawdziwym rajem.
OdpowiedzUsuńA w raju nie może zabraknąć Adama.
Tyle że ten ma na imię Harry. ''
serdecznie zapraszam Cię na odrobina-nieba6.blogspot.com
mam nadzieję, że wyrazisz swoją opinię w postaci komentarza i dodasz się do obserwujących! To dla mnie bardzo ważne. Serdecznie zapraszam :) xx
kocham tego bloga! <3
OdpowiedzUsuńWspaniały początek ! Szykuje się kolejne wspaniałe opowiadanie *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na CD ,weny ;**
Ona zakochana w nim,on na każdym kroku wyśmiewa się z niej,ale czy na pewno nic do niej nie czuje?!Przez niego ona popada w nałóg!Czy uda się jej wyjść z nałogu,czy będą oni razem? Jeśli chcesz to wiedzieć zapraszam do obserwowania i czytania mojego nowego bloga http://you-drugtome.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOstrzegam blog różni się od innych blogów,w formie takiej,że występuje w nim dużo przekleństw! Zapraszam Martyna
musze przyznać, że pięknie opisałaś cały rozdział, zakochałam się i z pewnością będę tu wpadać :)) pozdrawiam ciepło i życzę dużo, dużo, dużo weny na następny C: lov u C: www.lastyearwithlou.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńo kurde, rewelacja. Jak czytałam scene, gdzie Tori dowiedziała się jak mama umarła, myślałam, ze sie rozpłacze, na prawdę . Cudownie piszesz, nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Weny życzę :3
OdpowiedzUsuńimbetteroffnow.blogspot.com
Łaaaał *_* nie no, boski jest :) wzruszyłam się czytając go ;> naprawdę świetny, nic dodać, nic ująć ;P
OdpowiedzUsuńGenialne ^^Mimo, że to dopiero 1 rozdział, zakochałam się w tym ;D Nie moge doczekać się kolejnego rozdiziału <3 Pozdrawiam Eve;*
OdpowiedzUsuńJa przez Ciebie mam kompleksy :( Piszesz jak zawodowa pisarka, a u mnie jakieś dukanie wychodzi, no! To nie fair! Nawet komentarz jest w nieładzie... Dobra, koniec mojego użalania. Wspominałam już, że kocham Twoje opowiadania? Jak nie, to teraz piszę :) Świetnie piszesz, cudny rozdział, mimo, że to dopiero pierwszy :)
OdpowiedzUsuńCo ty za bzdury wygadujesz?! Ty niby nie masz talentu?!Ja tu się rozpływam, kiedy czytam twojego bloga, a ty mi tu takie rzeczy wypisujesz?! Trochę więcej wiary w siebie kochana :)
UsuńPozdrawiam xx
Bardzo fajnie zapowiada się to opowiadanie :D
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na nn;D
xoxo;*
PS jest chyba jeden mały błąd.. albo mi się wydawało..;D
na początku pisałaś chyba, że matka była niebieskooka, a później że ma zielone oczy.. ale może mi się wydaje :D
Sprawdziłam i rzeczywiście był błąd... Już to poprawiłam ;) Dzięki, bo sama tego nie zauważyłam ;D
UsuńO matko, ten rozdział jest fantastyczny. Bardzo zaciekawiła mnie główna bohaterka i w ogóle bardzo lekko i przyjemnie czyta się ten rozdział. Zgadzam się z jedną z dziewczyn, że powinnaś zostać pisarką. Toje książki miałyby duże wzięcie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, xx
Aubree.
Jeżeli mogłabym mieć do Ciebie prośbę to chciałabym, żebyś wyraziła opinię na temat:
http://wait-it-is-never-too-late.blogspot.com/
Bardzo dobry rozdział. Nigdzie nie czytalam lepszego! Jesteś niesamowita!!!! Czekam na nastepny. :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się fantastycznie!
OdpowiedzUsuńNa pewno będę czytać ;)
Czekam na kolejny rozdział a tumczasem zapraszam do siebie :D http://mystory-with-onedirection.blogspot.com/
Buziaki xx
Zaciekawiłaś mnie i to bardzo. Będę tu częściej zaglądała. Rozdział mi się bardzo podoba i czekam na następny.
OdpowiedzUsuńJeju normalnie się rozpływam! Piszesz jak zawodowa pisarka, lepszego bloga nie czytałam. Masz ogromny talent, pisz dalej! Rozdział jest cudowny! No po prostu idealny. Dziewczyno wszystko do siebie idealnie pasuje, ale to chyba wszystkim jak mają swoje blogi coś nie pasuje, zawsze jest coś co można zmienić. ;) Z niecierpliwością czekam na Nn :*
OdpowiedzUsuńBardzo fajny początek. Cieszę się, że mama głównej bohaterki była malarką bo oni zawsze mają interesujące życie, więc zapewne życie głównej bohaterki też taki będzie. Czekam na następny rozdział ^.^
OdpowiedzUsuńpast-art-and-we.blogspot.com ~Choco. ♥
Rewelacja!! Czekam na dalsze rozdziały!!
OdpowiedzUsuńZaczyna się ciekawie, czekam na nn :) x
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <33
OdpowiedzUsuńNo, wręcz genialny :D
Nie dość, że ciekawy to i jeszcze długi *-*
Nic dodać, nic ująć :)
Początki mi się najbardziej podoba :D
Czekam na nn ^^
Serdecznie zapraszam na mojego bloga o 1d na:
milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com :)
kurde no szybciej nie mogę się doczekać 2 rozdziału :)
OdpowiedzUsuńNominowałyśmy tego bloga do The Versatile Blogger :) Więcej informacji pod rozdziałem 1 na naszym blogu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy xx
Nominowałam Twojego bloga do The Versatile Blogger. :) Więcej informacji na moim blogu http://stormylifeofthedrugaddict.blogspot.com/ pod rozdziałem 3. ;)
OdpowiedzUsuńxx, Nickie. ;*
Przyjemnie się czytało :) Czekam na dalszy ciąg historii :)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że kolejne rozdziały będą dłuższe. Cierpliwie poczekam na rozwinięcie akcji, bo rozumiem, że początki bywają nudne. Przyjemnie się czyta i mam nadzieję, że tak już zostanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ameliaxx
http://the-unique-skills-ameliaxx.blogspot.com/
O matko, jaram się !!! Dziewczyno niesamowite, 1 rozdział a ja już się zakochałam, jak ty to robisz ?! *.* Dzięki za link pod moim postem, już wiem gdzie będę obsesyjnie zaglądać w wolnych chwilach. Już dodaję do obserwujących :D Ei ale 'Maybe you love yourself like i love you' zamierzasz skończyć ?? :O Nieee błagam cie ja umrę :((((( Kochamy Cię! :D
OdpowiedzUsuń_________________________________________
letmefeeloursicklove1d.blogspot.com
Genialny;d
OdpowiedzUsuńWidać ze bohaterka jest silna za co ją juz podziwiam ;p
Czekam na nn.
Weny kochana ;**
Siemka . Chciałabym Cię powiadomić , że właśnie pojawił się nowy rozdział na fvf :) http://famous-vs-friend.blogspot.com/2013/02/weave-memories.html , mam nadzieję , że wpadniesz , wyrazisz swoją opinię i ostatecznie dodasz się do obserwatorów o ile już nie jesteś : * z góry dzięki :> Buziaki xx / [przepraszaaam baardzo za spam :/
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, to rozdział jest świetny! :D Fajnie się czyta i nie mogę się doczekać nowego rozdziału ♥ Blog ląduje w moich zakładkach! :D
OdpowiedzUsuńzapraszam na pierwszy rozdział:
http://let-me-see-beneath-your-beautiful.blogspot.com
genialny rozdział *o* nie mogę się doczekać następnego ♥
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :) http://socanwedoitalloveragain11.blogspot.com/
Bardzo mi się podoba. Dodaję do obserwowanych i czekam, co wydarzy się dalej. :)
OdpowiedzUsuńhttp://letsworkthroughit.blogspot.com/
Zastanawiam się, czemu główna bohaterka ma imię i nazwisko zagraniczne, podczas gdy akcja najwyraźniej dzieje się w Polsce ;> Czyżby ona i jej mama były emigrantkami?
OdpowiedzUsuńNie mniej to, co zastałam na tym blogu, bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Przyznam szczerze, że szablon średnio mnie zachęcił do czytania, ale ciekawie przedstawiony prolog sprawił, że postanowiłam zapoznać się również z pierwszym rozdziałem. Nie żałuję. Przede wszystkim cieszę się, że skupiłaś się w tym odcinku na postaci mamy głównej bohaterki i cierpieniu Victorii po jej stracie. Bardzo ładnie to wszystko przedstawiłaś. Czułam niepokój dziewczyny, kiedy czekała na swoją rodzicielkę na placu zabaw, a także szok, gdy wyszło na jaw, co ją zatrzymało. Jak ona sobie teraz poradzi? Może ta pani Magda się nią zaopiekuje? Wywołała na mnie wrażenie sympatycznej osoby.
Ogólnie jestem bardzo ciekawa, co się dalej wydarzy. Narracja w czasie teraźniejszym wyjątkowo pasuje, ponadto sądzę, iż masz potencjał - ciekawe, jak rozwiniesz tę historię.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://siegajac-nieba.blogspot.com
To jest świetne, a Ty masz wielki talnt. Przynajmniej dla mnie zawsze będziesz kimś nie do dogonienia. Wszystko świetnie i z taką lekkością opisujesz, że aż miło. Nie wiem czemu, ale najbardzie aż do tego momentu w głowie mam ostatnie zdanie ,,ALE JA NIE JESTEM WIĘKSZOŚCIĄ!!!''. Wybacz, że się dzisiaj nie rozpiszę. Pozdrawiam, życzę dużo weny i czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńNie mam w zwyczaju się rozpisywać, za co przepraszam, bo musi Ci wystarczyć moje krótkie zapewnienie, że rozdział jest świetny. :*
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych i będę wpadać. :)
Czekam na kolejny. Luv ya. ;**
P.S. Mam prośbę, jakbyś usunęła weryfikację obrazkową.
Zapewniam Cię, że nie jestem automatem. ;p
jestemnormalnaonedirection.blogspot.com
To jest po prostu cudowne! Tak dokładnie opisujesz uczucia, sytuacje, miejsca. Aż chce się czytać dalej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, życzę weny i zazdroszczę talentu ;D
[ http://slowa-nic-nie-znacza.blogspot.com/ ]
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńzostałaś nominowana do The Versatile Blogger ♥
OdpowiedzUsuńwięcej informacji u mnie :)
http://socanwedoitalloveragain11.blogspot.com/
Rozdział jest genialny. Bardzo polubiłam główną bohaterkę, ale jest mi jej szkoda, gdyż straciła matkę. No cóż, czekam na kolejne rozdziały, żeby zobaczyć jak wszystko będzie dalej przebiegało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Leighton xx
~~~~~ Byłabym też wdzięczna za wyrażenie opinii na temat:
http://i-know-it-is-more-than-friends.blogspot.com/
Dopiero zaczynam i chciałabym poznać co inni sądzą na ten temat.
Zostałaś nominowana do Liebster Award.
OdpowiedzUsuńhttp://jestem-aniolem.blogspot.com/p/liabster-award.html
super !!! dopiero zaczynam ale jest niezły czytam dalej
OdpowiedzUsuńSuper ! Szkoda że dopiero dziś znalazłam twojego bloga. Jest świetny :D
OdpowiedzUsuń