Obserwatorzy

czwartek, 14 listopada 2013

Rozdział 18



„Czas przemija nawet wtedy, kiedy wydaje się to niemożliwe. Nawet wtedy, kiedy rytmiczne drganie wskazówki sekundowej zegara wywołuje pulsujący ból. Czas przemija nierówno - raz rwie przed siebie, to znów niemiłosiernie się dłuży - ale mimo wszystko przemija. Nawet mnie to dotyczy” 
Stephenie Meyer - Księżyc w nowiu

~25 sierpień~
                Drogi Jonathanie!
Pewnie dziwisz się dlaczego piszę ten list. Przecież przez te wszystkie lata bardzo się od siebie oddaliliśmy. Są pewne sprawy, które powinnam ci już dawno wyjawić, ale nigdy się na to nie zdobyłam, bo nie byłam na tyle odważna.
Po pierwsze. Bardzo za tobą tęsknie. Każdego dnia mam nadzieję, że pojawisz się tu w Polce i wszystko się ułoży, albo, że wykonasz choć jeden telefon z życzeniami świątecznymi. Jednak tak się nie dzieje. Może i to lepiej… Przez ten długi okres czasu, kiedy cię nie widziałam nadal bardzo cię kochałam. To uczucie jest tak silnie, że nie da się o nim tak po prostu zapomnieć.
Po drugie. W czasie kiedy ty wyjechałeś ja dowiedziałam się o tym, że jestem w ciąży. Być może już przypadkowo spotkałeś Victorię. To właśnie owoc naszej miłości. Powinnam ci o niej już dawno powiedzieć, ale nigdy nie byłam na tyle silna. Proszę cię zaopiekuj się nią. Choć może wydawać się twarda jak skała to ma ona tez uczucia. Potrzebuje miłości i ciepła. Szczególnie przez to, że cierpi na bulimie i samookaleczanie. Jeśli tylko będziesz mógł, to proszę cię przygarnij ją do siebie. Wiem, że tylko ty i Magda jesteście w stanie stworzyć dla niej dobre warunki dla życia. Magdzie nie chcę zawracać tym głowy.
To by było wszystko co chciałam ci przekazać. Pamiętaj, że życzę ci jak najlepiej i pragnę żebyś był szczęśliwy. Jeszcze raz proszę cię zaopiekuj się naszą córką, to jest dla mnie najważniejsze.
Zawsze kochająca
Amelia

                Jak kobieta, która przez tyle lat jest zakochana w jednym mężczyźnie w swoich ostatnich słowach do niego nawija cały czas o mnie? Choć w moim liście cały czas zapewniała mnie o swojej miłości to tak naprawdę nie dotarło to do mnie z taką mocą jak to co opisała w drugim liście. Jedno jest pewne. Na lepszą matkę trafić nie mogłam. Cieszę się, że chociaż ją bardzo dobrze pamiętam.
                Przez chwilę siedzę jeszcze na tarasie. Zaczynam czuć chłód, ale nie zwracam na to zbytniej uwagi. Wstrząsa mną szloch. Płaczę tak długo, że na następny dzień na pewno będę miała opuchnięte oczy. Opuszczam powieki i robię parę głębokich wdechów. Nie dbając o to, że na pewno mój cały makijaż spływa po mojej twarzy przez co wyglądam tragicznie schodzę na dół.
                Niczym posągi siedzą w salonie. Oglądają komedię, ale w ogóle się z niej nie śmieją. Dopiero po chwili słyszą moje kroki i podnoszą swoje głowy.
                -Czy to prawda, że byłam chora na bulimię i samookaleczanie? – pytam i nie potrafię powstrzymać łez.
                -Twoja matka tak sądziła. Przyglądałem ci się bardzo uważnie. Wiedziałem, że jeśli będzie się działo coś niedobrego to mi o tym nie powiesz.
                -Dlaczego robiłam takie straszne rzeczy?
                -Nie mam pojęcia. Jedyną osobą, której się zwierzałaś był Niall. Sądzę, że on wiedział. Usiądź to opowiem ci więcej.
                Tak też robię. Choć czuję się tak jakbym była lekko otumaniona to cieszę się, że w końcu zdobył się na odrobinę szczerości. 
                -Kiedy tylko się u nas pojawiłaś nie byłaś dla nikogo zbyt miła.
                -Nadal nie jest. – odzywa się Louis i posyła mi lekki uśmiech. Bardzo mnie to dziwi. Przez to, że jego dziewczyna zmarła w wypadku stracił wolę życia. Wiem, że jego słowa powinny mnie dotknąć, ale wcale tak nie jest. Biorę poduszkę w ręce i rzucam w niego.
                -Mniejsza z tym. Myślałem, że z czasem ci przejdzie, ale tak się nie stało. Na dodatek szczerze nienawidziłaś zespołu. Szczególnie Nialla.
                -Jakim cudem? Przecież byliśmy parą.
                -Ale nie od razu. Minęło wiele miesięcy zanim zaprzyjaźniliście się i drugie tyle zanim chłopak w końcu powiedział co do ciebie czuję.
                -Jak z jakiegoś filmu.
                -Trochę tak. Tyle tylko, że to właśnie on sprawił, że zaczęłaś się uśmiechać i cieszyć życiem. – odzywa się Liam.
                -Wiesz nawet, że na początku cały czas go odpychałaś? Biedak dwoił się i troił żeby to zmienić, a kiedy usłyszeliśmy, że w końcu jesteście razem kamień spadł nam z serca. – mówi Harold.
                -Strasznie wam kibicowałem. – zabiera głos Zayn.
                -To nie ty cały czas popychałeś ich do siebie. – stwierdza Louis.
                -Czyli? – pytam.
                -Byliśmy na weselu, a ty w tym czasie chyba dowiedziałaś się o tym, że jesteś dla Nialla kimś więcej niż przyjaciółką. Starałaś się go unikać. Wtedy zaprosiłem cię do tańca i popchnąłem w ramiona chłopaka. Miałem nadzieję, że to coś zmieni, ale ty później znów się wystraszyłaś i uciekłaś. Bardzo trudno było cię namówić do tego, aby jakoś zaufała mu. Naprawdę jesteś uparta.
                -Trochę to dziwne. Wiem, że od zawsze byłam wredna, ale na ogół ufałam ludziom.
                -Podejrzewamy, że w twoim życiu stało się coś co cię zmieniło. – odzywa się curly.
                -Pewnie macie racje. Może Max będzie wiedział.
                -Kiedy wróci?
                -Pewnie za parę godzin. Mówił, że jego ciotka za szybko go nie wypuści. Sądzi, że jej bratanek odwiedza ją za rzadko.
                -Wiem co to za ból. Też mam taką krewną. – mówi Zayn.
                -Hej mam dla was prośbę. Oprowadzicie mnie trochę po Londynie. Oczywiście w ogóle go nie pamiętam.
                -Spoko nie ma sprawy. – Lousi drugi raz tego dnia uśmiecha się. Mam nadzieję, że jakoś się pozbiera, bo raczej fajny z niego gość.
***
~26 sierpień~
                -Max, szybciej. – ponaglam mojego przyjaciela, który niemiłosiernie wlecze się za nami.
                -No co mam poradzić na to, że jestem zmęczony.
                -Ja ci kurwa dam przemęczenie! Nie chcę mi się całego dnia chodzić nie wiadomo za czy. W przeciwieństwie do ciebie mam zamiar zobaczyć parę rzeczy i zmywać się do domu, bo wkurza już mnie to ich ciągłe podrygiwanie. Nie wiem czy serio mają aż takie wielkie ego, że myślą, iż ludzie wszędzie ich szukają, czy to już choroba psychiczna.
                Słyszę jak mój przyjaciel zaczyna się śmiać i minimalnie przyśpiesza.
                -Torii możesz mówić po angielsku, bo cię nie rozumiemy. – odzywa się Liam, a ja mam ochotę się roześmiać. Po swoich słowach przekonana byłam, że za chwilę zaczną wszystkiemu zaprzeczać, ale nieświadomie mówiłam po polsku.
                -Będę mówiła w jakim języku mi się podoba.
                -Nie uważasz, że milej byłoby gdybyśmy jednak wszystko rozumieli? – pyta delikatnie curly.
                -Drogi Haroldzie! W dupie mam życzliwość. Czasy hipisów już dawno minęły.
                Przygotowana byłam na całkowicie inną reakcję, dlatego kiedy szeroko się uśmiecha pokazując przy tym swoje dołeczki, które inni uważają zapewne za uroczę, czuję się naprawdę zdezorientowana.
                -Jej! Uwierzycie, że ona nadal mówi na mnie Harold! – krzyczy tak jakby to było nie wiadomo jakie odkrycie.
                -No i co z tego. Przecież Harold i Harry to to samo. – odzywam się i przewracam oczami.
                -Wcale, że nie. – Zadziwiona jestem jego nagłą zmianą humoru. Momentalnie marszczy brwi.
                -A tobie co?
                -Jestem Harry.
                -Wiem, ale ja wolę mówić Harold. Bardziej do ciebie pasuję.
                -Harold pasuję do starych dziadków. Nie dla mnie.
                -Mi tam Harold pasuję do takich wielkoludów, a ty właśnie nim jesteś.
                -Nie jestem. To ty jesteś mała jak jakiś krasnal.
                -Mam 1.65 jak na dziewczynę to nie jest tak tragicznie. Z moimi genami wszystko OK, ale troszkę martwię się o twoje.
                -Z moimi jest wszystko dobrze.
                -Obawiam się, że nie. Naprawdę współczuję ci tych włosów. Mam nadzieję, że w końcu nadejdzie dla ciebie zbawienna chwila i wyprostują ci się.
                -Odszczekaj to! – Robi wielkie oczy tak jakbym powiedziała coś strasznego.
                -Szczekają to psy, a ja w ogóle nie przypominam zwierzęcia. Za to ty tak. Te twoje włosy. Ja stawiam na szopa, a ty Max.
                Mój przyjaciel nie odpowiada nic. Spoglądam na niego zdziwiona i zauważam, że autentycznie leży na ziemi i zwija się ze śmiechu. Jezu!!! Z kim ja się zadaję!?
                -Moje włosy uwielbiają miliony nastolatek na świecie, dlatego nie obrażaj ich.
                -Też mi wielkie co. Poczekaj parę miesięcy, a wszystkie o tobie zapomną.
                -Jestem pewien, że nie. Nasi fani są najlepsi na świecie i są przy nas w dobrych i złych chwilach.
                -Taaa oczywiście! – Mój sarkazm można wyczuć na kilometr.
                -Gdybyś nie straciła pamięci to wiedziałabyś o co mi chodzi! – Zabolało i to cholernie. Momentalnie przyśpieszam. Nie chcę na niego patrzeć. Czy on naprawdę nie wie, że sama nie prosiłam się o to co mi się przytrafiło. Gdyby to wszystko potoczyło się inaczej na pewno w tej chwili tak beztrosko nie chodziłabym sobie po mieście tylko umierała z tęsknoty, ale milion razy wolałabym tamto, a nie to co jest teraz.
                -Sorry. Nie chciałem. – Harold podbiega do mnie i niespodziewanie przytula mnie. – Wiem, że cierpisz. Zapomniałem się, bo wcześniej przekomarzaliśmy się i nie musiałem martwić się o to, że cię zranię.
                -Dobra, tylko nie obchodź się ze mną jak z jajkiem.
                -OK. – Posyła mi uśmiech.
                -Ale na serio powinieneś zrobić coś z tymi włosami, bo jak tak dalej pójdzie, to ptaki pomylą je z gniazdem. – Gdzieś z boku słyszę donośny śmiech mojego przyjaciela, do którego dołącza reszta chłopaków.
                -Nienawidzę cię. – Znów się uśmiecha.
                -Z wzajemnością szopie. – Odpycham go od siebie i idziemy dalej.
***
                -I niby jakimś tam zegarem wszyscy tak bardzo się podniecają!? – Wzdycham zrezygnowana. Czy na tym świecie żyją już tylko durnie.
                -No tak. – odpowiada Louis próbując powstrzymać śmiech.
                -Naprawdę nie czujesz tej magii. – odzywa się Styles wpatrzony w to „cudo” sztuki.
                -A ty z Harry’ego Pottera się wyrwałeś!? – pytam.
                Widzę jak Maksymilian znów zaczyna tarzać się po ziemi. Czy przez ten czas, który zniknął z mojej pamięci stało się coś złego z jego psychiką.
                -Max ty oszalałeś?
                -Nie! Po prostu… - Znów przerywa śmiejąc się. – Musiałabyś zobaczyć swoją minę żeby zrozumieć.
                -No dobra, ale to nie powód, żeby od razu świrować. Lepiej wstań, bo zwracasz na siebie za dużo uwagi. Jeszcze ktoś rozpozna nasze gwiazdeczki i będzie rozróba.
***
                Naszym kolejnym przystankiem jest muzeum figur woskowych, który jak sądzą chłopacy jest wspaniały i muszę koniecznie go zwiedzić.
                -No to chyba są jakieś żarty! – Mówię widząc nikogo innego jak One Direction z wosku. – Nie dość, że muszę na was patrzeć codziennie to jeszcze tutaj mnie prześladujecie. Zaraz, zaraz. Przecież mówiliście, że nie jesteście tak strasznie sławni. – Marszczę brwi i rzucam w ich stronę zaciekawione spojrzenie. – No czekam. Co tym razem wymyślicie?
                -OK. Jesteśmy najsławniejszym boybandem na świecie. – odzywa się Zayn.
                -Chyba byliście. – Widzę jak ich miny robią się bardziej przygaszone. Wiem, że nie powinnam tego mówić, ale niepotrzebnie mnie okłamywali.
                Naprawdę staram się nie patrzeć na woskowego Nialla, ale mając świadomość tego, że był dla mnie kimś więcej niż tylko przyjacielem czuję się inaczej widząc jego.
***
                Po powrocie do domu szybko wskakuję pod prysznic. Jestem naprawdę zmęczona. Zwiedzając miasto zrobiliśmy niemało kilometrów. Powili zaczęłam dowiadywać się co czuł Max na początku naszej wędrówki. Jeśli już o nim mowa, to oczywiście musiał wrócić do swojej ciotki, która twierdziła, że jej bratanek nie będzie spał u obcych ludzi. Powinnam czuć się urażona, ale opinia jakiejś baby, której nigdy nie widziałam mało mnie obchodziła.
                Wychodząc spod prysznica wycieram swoje wilgotne ciało, a na głowie formuję turban. Ubieram moją piżamę i idę na dół w celu spożycia kolacji. Kiedy smaruję tost ketchupem zaczynam słyszeć dziwne skrobanie w drzwi. Nasłuchuję i zdaję sobie sprawę z tego, że to ktoś tam stoi. Dziwi mnie to, że nie używa dzwonka, ale mimo to powoli podchodzę tam. Serce zaczyna mi szybciej bić z powodu napływu adrenaliny.
                Łapię za klamkę drzwi i otwieram je. Jedyne co widzę to ciemność rozciągającą się przede mną. Najwyraźniej przesłyszałam się.
                Dopiero później słyszę ciche jęknięcie pode mnę. Spoglądam w tamtym kierunku i dostaję małego zawału. Przede mną na czworakach znajduję się chłopak. Jego ubranie jest brudne i całe zakrwawione. Po chwili z trudem podnosi na mnie wzrok. Widzę te błękitne tęczówki, które już kiedyś widziałam, ale uleciały z mojej pamięci.
                -Tato!!!!!!!!! – krzyczę najgłośniej jak tylko potrafię.
                

KONIEC CZĘŚCI II 

*************************************************************

1.Wiem, że za końcówkę wielbicie mnie :)
Od samego początku nie miałam planu uśmiercić Nialla na zawsze, więc nie myślcie, że jestem taka okrutna. Wielu z was pisało, że bez niego to wszystko straci sens. Doskonale się z wami zgadzam :D

2. Rozdział miałam już wczoraj. Normalnie aż mnie skręcało, ale skoro obiecałam, że poniżej 30 komentarzy nie mam mowy o nowym rozdziale, to muszę być konsekwentna.  

3. Jeśli zaskoczycie mnie komentarzami (wiem, że potraficie) chodzi mi o to, że jeśli spojrzę na liczbę to powiem WOW i się uśmiechnę (jak raz na jakiś czas się zdarza) to prolog części III będzie już w ten weekend. Jest krótki (jak wszystkie moje prologi) no ale w końcu dla bloga to będzie wielkie wydarzenie. Otwarcie III i ostatniej części. 

4. Wiem, że ten rozdział jest nieco krótszy (na pewno w tym momencie przeklinacie mnie za to, że skończyłam w tym momencie), ale w III części planuję pisać o wiele dłuższe rozdziały. Zresztą jeszcze zobaczymy.

5. Nie zwracajcie uwagi na błędy w tym liście. Całkowicie skopiowałam go z początkowych rozdziałów. Zaczęłam go sprawdzać, ale nawet chyba nie doszłam do połowy i się poddałam. Fuj!!! (teraz na pewno napisałabym go trochę inaczej)

6. Hmmmm to chyba byłoby wszystko

7. Nie jednak nie!!! Pewnie już wiecie, bo co jakiś czas wam o tym przypominam, ale mam bloga (który jest o wszystkim i o niczym) nie no żartuje. Pisze na nim o wielu rzeczach, ale mam strasznie mało czytelników, a tak głupio się piszę kiedy widzisz, że umieszczasz to, a nikt nie daje znaku życia. (podkreślam, że wyświetleń trochę jest) To tak jakbym mówiła do ściany. Gdybyście się pokusili i wpadli tam (wiem, że nie ma tam jakiś cudów niestworzonych, które was powalą) to byłabym wam niezwykle wdzięczna, a jeśli pozostawilibyście po sobie ślad to już w ogóle!

>>>TUTAJ<<<

Mówiłam już, że was uwielbiam? :*



44 komentarze:

  1. O MÓJ BOŻE O MÓJ BOŻE. Czytam i nie wierze. Aż sie popłakałam ze szczęścia. NIALL ŻYJE. AAAAAA uwielbiam cie ♥ pisz szybko następną część xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział kochanie xx końcówka najlepsza ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś the best! Po prostu the best! Dziękuję ci za to że jednak Niall żyje. To wspaniała wiadomość! Cieszę się że będzie kolejna cześć. I też cię uwieeeeelbiam:)
    z zniecierpliwością wyczekuję prologu
    pozdrawiam
    Lalaith
    http://all-for-one-and-one-for-all-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. jezuuu toż to Niall <3 . <3 O jaaaa kocham Cię !!!! kochany Niall wrócił <3
    teraz to już kompletnie nie moge sie doczekać tej III części *____*
    zajebista końcówka ale kiedyś Cie za to zabijemy ! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. ZANIM TY POWIESZ "WOW" JA POWIEM WOOOOOOOOOOOOOOW!!!!!!!!!!!!! O matko mam ochotę krzyczeć z radości! Niall,Niall,Niall <3 <3 <3 Jak ja się ciesze, ogromnie. Normalnie coś czuje ,że mój komentarz będzie bez składu ,ale wybacz buzują we mnie emocje. Jestem tak podekscytowana następną częścią ,że mam ochotę strzelić sobie w łeb za to ,że kiedyś byłam przeciwna 3! Jeszcze raz przepraszam za to... Jednak owacje na stojąco dla Ciebie ,że zminiłaś moje zdanie. Powiem tak: To jest idealne zakończeni 2 części, sprawiłaś ,że wszyscy chcemy czytać dalej tą historie. Końcówka powala na kolana. WOW BRAWO, Kocham i pozdrawiam/Add

    OdpowiedzUsuń
  6. Niall żyje!!! :D dzięki za super rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak on kuźwa może żyć ? O.o ON SERIO ŻYJE CZY ONA MA JAKIEŚ HALUNY ????? MATKO mam nadzieje, że jednak Niall przeżył (nie wiem jakim cudem) i, że nasza wspaniała główna bohaterka odzyska pamięć ! Czekam nn
    krzykbezsilnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. WIEDZIAŁAM! HAHAHAHAHHAHAH <3
    DALEJ DALEJ DALEJ omooomomomomom *u*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ludzie! Dzwońcie po pogotowie bo mam zawał !!!
    Jak tylko zorientowałam się, że żyje cała w środku zaczęłam krzyczeć i pojawił mi się banan na twarzy, który trzyma się do teraz. Nie wiem jak usnę ( jest po 10 w nocy ) bo jestem taka szcześliwa. NIALL ŻYJE ! ON ŻYJE !
    Rozwaliłam mnie kłótnia między Haroldem, a główną bohaterką. Uwielbiam twoje opowiadanie ponieważ jest w nich humorek, którego tak uwielbiam.Wręcz kocham<3
    Nie mogę się doczekać III części. Umieram z ciekawości. :)
    Ps. My też cię uwielbiamy i wydaje mi się że każdy kto czyta to opowiadanie się ze mną zgodzi ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ my Ciebie też uwielbiamy, szczególnie GDY KOŃCZYSZ W TAKICH MOMENTACH!
    Nie wiem czy bardziej mam ochotę Cię zabić, że to w jakim stanie Tori "Poznaje" Niall'a czy mam ochotę Cię wyściskać za to, że w ogólne ŻYJE!
    No właśnie! ŻYJEEEEEEEEEEE! Wiedziałam, wiedziałam, wiedziałam! :D
    Nie mam pojęcia co ten biedak musiał przeżywać, ale nawet bez tej wiedzy bardzo się o niego i jego stan zdrowia martwię. I jeszcze to "Tatooo!" na końcu. Po raz kolejny zostało pokazane, że biedna straciła pamięć. Stara Tori zdecydowanie by się tak nie zachowała. Choć ciężko mi sobie wyobrazić co by zrobiła.
    Czeeekaj... Jak to koniec 2?! Tak szybko? Czy tylko dla mnie jakoś szybko mi to minęło? No, ale i tak dobrze, że nie kompletny koniec :)
    Tak btw. to rozdział świetny i już podwójnie chce weekendu! Prolog ^^

    Lekko się rozpisałam, ale to chyba nie minus, prawda? :( :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Widziałam, wiedziałam, wiedziałam, że Niall tak na serio nie umarł. Teraz do (mam nadzieję weekendu) będę się zastanawiać jak Horan znalazł się pod swoim domem, kto został zamordowany jeśli to nie Nialler i czy Vicky przypomni sobie cokolwiek czy też będzie musiała poznawać swojego chłopaka na nowo (rany jak to głupio brzmi :D ). Mam nadzieję że inne czytelniczki tego zajebistego (sorry ale twojego bloga nie znam lepszego określenia) opowiadania wezmą się za pisanie komentarzy, dzięki którym w weekend dodasz kolejny rozdział :) Szczerze mówiąc to szkoda, że to będzie już ostatnia część tego bloga, ale mam nadzieję że po skończeniu tej historii będziesz pisać kolejną, tak samo dobrą jak ta (było by miło gdyby też była o Horanie bo przy wszystkich opowiadaniach, w których on jest głównym bohaterem strasznie siet nakręcam ). Cóż chyba trochę za bardzo wybieram w przyszłość. Więc już kończę.
    Ps. Czytelniczki do roboty jak każda z nas doda jeden komentarz to będzie ich całkiem spora liczba ! :)
    Lulu

    OdpowiedzUsuń
  12. Aaaaaaa Niall żyje!!!! Wiedziałam, że tak będzie! Strasznie się ciesze i czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Huraa Niall wrócił <3 :D
    Teraz czekam aż Tori odzyska pamięc ;>
    A rozdział świetny !
    Czekam na next ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Masakra nie spodziewałam się jest suuperr Oby tak dalej a i jeszcze jedno czy 3 cz musi być ostatnia a nie lepiej 4 albo 5 no albo 10 <3 kocham cię

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny rozdział ! I wow ta końcówka . Zaskakująca

    OdpowiedzUsuń
  16. Ha! Wiedziałam, że Blondyneczka żyje i nic (dobra, to mogłybyśmy przedyskutować) mu się nie stało!
    Po prostu to czułam xD
    Kiedy ten czas zleciał? Właśnie zakończyłaś 2 część opowiadania..
    A przecież prolog dodałaś wczoraj!
    Tak się właśnie czuję... Trochę dziwnie, ale ja niestety taka już jestem ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama się dziwie bo przecież jakieś kilka dni temu dopiero zaczęła prowadzić tego bloga, pamiętam jeszcze jak czytalam 1 rozdział i wgl
      PS.Stara się czuje bo ten czas tak szybko leci ":c -Ray

      Usuń
  17. Jest niesamowity. Tak coś czułam ze go nie uśmiercisz.
    Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham cię *-* Już myślałam , że bd bez Niallera ;) Czekam na prolog :P
    P.S swietny rozdział "D

    OdpowiedzUsuń
  19. wiedziałam że on żyje! wiedziałam że nie będziesz taka okrutna i go nie usmiercisz! rozdział cudowny! czekam na prolog! <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Przeczytałam tego bloga w niecałe dwie godziny,strasznie mnie wciągnął ! Dziewczyno masz talent.Przez końcowe rozdziały II części prawie cały czas płakałam,choć coś mi się wydawało,że on będzie żył,ale i tak to zawiera dech w pierśiach.Czekam na następny rozdział i dodaje do obserwowanych!

    OdpowiedzUsuń
  21. Teraz dzięki tobie cały czas się uśmiecham, dzięki że Niall żyje. Kocham cię ;*

    OdpowiedzUsuń
  22. A więc jednak Niall żyje :D jestem bardzo ucieszona tym faktem :P i już nie mogę się doczekać następnej części :***
    To jest najlepszy blog jaki czytam,a uwierz czytam bardzo dużo blogów :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Aaaa! Koham cie! :-* xoxo Az sie poplakalam na koncu... :-( Uwielbiam cie za to ze Niall jednak zyje :-*:-*

    OdpowiedzUsuń
  24. yeah nowy rozdział, I love it <3 i ten koniec XD wiedziałam, że on nie mógł zginąć :3 teraz tylko czekać na prologa ^^

    OdpowiedzUsuń
  25. To JA Ciebie uwielbiam! JA!!!! NIALL ŻYJE!!! Wiedziałam od początku!!!! Kocham Cię!!! DZIĘKUJĘ!!!! No i TAK, wiem, że strasznie dużo tych wykrzykników, ale NIALL ŻYJE!!!!!! Tak!!!!!! To cudowne! A co do przerywania w takim momencie... Szczerze? To IDEALNY moment na koniec rozdziału. Lepszego po prostu nie ma. W ogóle cały rozdział jest GE-NIALL-NY :) Tylko wiesz, że teraz od tego, kiedy dodasz kolejny zależy moje życie? No dobra, wiem, że nie, ale czuję się, jakby tak było. A więc PLOOOOSIEM, DODAJ SZYBKO... Kocham Cię i tego bloga też, i NIALL ŻYJE. I tak, wiem, że się powtarzam :) Horace Love <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Już powoli się pogodziłam z tym, że nie będzie naszego blondynka i tu takie BOOM! Kocham Cię po prostu! To opowiadanie zdecydowanie nie miałoby sensu bez niego. :)
    Czekam na III część!

    nominowałam Cię do Liebster Blog Award :) Więcej informacji tutaj:
    http://whenever-you-kiss-him-im-breaking.blogspot.com/p/nagrody.html
    (Ostatnia nominacja, na samym dole :) )

    OdpowiedzUsuń
  27. BOŻE... Ale ze co? Naprawde mam ochotę cie teraz zabić za to ze skończyłaś akurat w tym momencie ale tego nie zrobię bo nie dowiem sie co dalej :D. Wiec tak ogolnie rozdział świetny (nawet pare razy sie usmiechnelam :D) ale i tak wszystko (jak dla mnie) sprowadza sie do końcówki. Wiec tak:
    1. Czyli Niall żyje (chwała ci za to).
    2. Napisałaś 'Widzę te błękitne tęczówki, które już kiedyś widziałam, ale uleciały z mojej pamięci' wiec... Fragment 'ulecialy z mojej pamięci' moze świadczyć o tym ze:
    A. Tori odzyskała pamięć kiedy zobaczyła Nialla
    B. Tori nie odzyskała pamięci ale wie jak wyglada Niall i jego tęczówki.
    (Jezu jakie hipotezy normalnie)
    3. Czy mi sie zdaje czy Tori po raz pierwszy od czasu kiedy obudziła sie ze śpiączki i straciła pamięć powiedziała do Johnatana 'tato'? (No dobra moze nie to ze powiedziała ale krzyknęła)
    Wiec tu sa moje wszystkie pytania, wątpliwości itd. Przepraszam ze to wszystko jest tylko na temat końcówki ale normalnie tylko o tym mysle XD
    No i jeszcze tak na koniec kiedy przewidujesz zacząć III cz? Nie chodzi mi tu o: tego i tego dnia o tej i o tej godzinie tylko no nie wiem np. Za 2, 3 tygodnie.
    Wiec to wszystko z mojej strony :)
    Życzę weny, czasu i...
    Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nienawidze mojego telefonu. Serio. Ogolnie czytam wszystkie blogi na telefonie i tez z niego pisze komentarze. Wiec napisałam ci normalnie taki piękny, bez błędu komentarz a tu BUM i nic nie ma :/. Wiec ogolnie postaram sie napisac to wszystko ale nie obiecuje ze jakiejś rzeczy nie pominęłam :D
    Pierwsze co pomyślałam po przeczytaniu to: BOZE. Otóż rozdział jest naprawde świetny nawet sie usmiechnelam raz czy dwa :D ALE jak dla mnie, moje wszystkie myśli sprowadzają sie do końcówki. Wiec teraz przedstawie ci moje wszystkie przemyślenia, pytania i hipotezy wiec:
    1. Czyli Niall żyje (chwała ci za to)
    2. Napisałaś, uwaga cytuje 'Widzę te błękitne tęczówki, które już kiedyś widziałam, ale uleciały z mojej pamięci' czyli fragment 'ale ulecialy z mojej pamięci' moze świadczyć o:
    A. Tori odzyskała pamięć kiedy zobaczyła Nialla i jego tęczówki.
    B. Tori nie odzyskała pamięci ale rozpoznała Nialla i jego tęczówki.
    (Jezu jakie hipotezy)
    3. Czy mnie sie zdaje czy Tori po raz pierwszy od czasu kiedy obudziła sie ze śpiączki i straciła pamięć powiedziała do Johnatana 'tato'? (Albo krzyknęła)
    Wiec to tyle z ryb moich hipotez itd itp. Ogolnie czuje ze o jeszcze jednej zapomniałam ale jak mi sie przypomni to dopisze XD
    Mam jeszcze jedno pytanko do ciebie. Otóż kiedy planujesz dodać cz III. Oczywiscie nie chodzi mi tu o dokładna datę i godzinę (co do sekundy) tylko jakies takie mniej wiecej. :D
    Wiec ogółem czekam na nn a tobie życzę czasu, weny i... Czego sobie zamarzysz XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli większość ładnie skomentuje to dodam za tydzień.
      I tak jestem dobra, bo mogłabym wam kazać czekać o wiele dłużej.
      Pozdrawiam i dziękuje :D :*

      Usuń
  29. Niaaaaaall żyje, taaaaaaaaak !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  30. świetne *.* pisz dalej. possible-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Moje kochanie! Przepraszam, że dopiero teraz, mogłam to zrobić od razu po przeczytaniu, ale musiałam pozbierać myśli... Przede wszystkim: DZIĘKI BOGU NIALL ŻYJE!!!! Nie mogłabym tego czytać, gdyby nie żył, a przy najmniej przychodziłoby mi to z wielkim trudem! Jestem zachwycona tym rozdziałem! Serio! Pomimo że jest chyba najkrótszym ze wszystkich twoich rozdziałów, jestem nim oczarowana! Uwielbiam to, jak wiele serca włożyłaś w tą postać. Kocham Victorię i tobie również nie jest obojętna. Tak bardzo się cieszę, że będzie część trzecia tego opowiadania! Jestem wniebowzięta! <3
    W sumie dalej w głowie mam zbitek myśli, których nie umiem ubrać w jakieś porządne zdania, ale według mnie to największy komplement dla autora! :) Cieszę się również, że Louis zaczyna sobie radzić ze śmiercią Eleanor i nie mogę się doczekać reakcji chłopców na powrót Nialla! :)
    W ogóle! Najważniejsza rzecz, a ja zapominam! Victoria po raz pierwszy od utraty pamięci nazwała Jace'a tatą! To jest takie WOW. Poza tym bardzo mi się podobało, gdy chłopcy przypominali jej, jak wiele dla niej znaczyli i jakie mieli zwyczaje. Przyznam szczerze, że myślałam już, że uśmiercisz Nialla, a Victoria znajdzie pocieszenie u Harolda, co się jednak nie stało i może byłoby ciekawe, ale BŁAGAM NIE!!!!
    +chciałam cię poprosić o przypomnienie sobie fabuły mojego opowiadania, na które wracam w grudniu, oby i o odwiedzenie mojego nowego bloga, na który cię pewnie jeszcze nie zapraszałam (oby, bo siara będzie):
    http://chordofhappiness.blogspot.com/
    A teraz zmykam na nowy rozdział na I NEED YOUR LOVE
    Buziaczki i do następnego! <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Niall żyje!! Och to cudownie ;) bez niego to opowiadanie nie byłoby takie samo. Rozdział cudny jak zawsze - M

    OdpowiedzUsuń
  33. Wow! Wow! Wow! Wow!
    O kurdę ile się tu dzieje od czasu kiedy ostatni raz zajrzałam...No właśnie, wiem, że jestem chyba najgorszą czytelniczką, która kocha twoje opowiadania...niestety szkoła mnie przytłacza...; /
    Co do rozdziału, kurde jesteś niesamowitą pisarką! I oczywiste jest to, że każdy twój rozdział jest coraz lepszy no i ogólnie genialny...
    Masz szczęście, że Niall żyje! Bo inaczej bym ci chyba coś zrobiła... ; >
    Trzecia część! Taaaak! Szkoda, że ostatnia, ale na szczęście będziemy mogły się jeszcze tym blogiem nacieszyć... : )
    Czekam na prolog! Dodaj go szybciutko, bo mnie ciekawość zje i będziesz mnie miała na sumieniu. ; >

    OdpowiedzUsuń
  34. WOW ! Świetne, pisz dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  35. Wiedziałam, że on żyje :) Kurcze genialne zakończenie drugiej części :)
    Czekam na prolog.

    OdpowiedzUsuń
  36. Wow nie spodziewałam się tego . A końcówka ?? Jak z horroru :P
    wspaniałe !

    OdpowiedzUsuń
  37. aaaa jaka końcówka *.*
    świetny rozdział! <3
    czekam z niecierpliwością na prolog ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Co do twojich punktów pod rozdziałem to :
    1. Masz racje :*
    2.Nie musisz być konsekwentna ,ja się nie obrarze :D
    3.A dodasz prolog i 1 rodział ? ploooseee ;p
    4.To dobrze lubie długie rozdziały i rozumie że zawsze wszyscy przerywają w takich momentach by zachęcić do czytania ;)
    5.Błędy?Jakie błędy?Ja nic nie zauważyłam . :) *mruga*
    6. i 7. ok :]
    Co do rozdziału to :
    -Nie mogę sie doczekac następnego bo w końcu nasz Niall powraca ^^
    -Max i jego głupawki :D hahaha
    -Viktoria pewnie będzie w szoku jak się dowie że to Niall
    i mam nadzieje że potem będzie prubował jej odzyskać pamięc a nie że zaczną wszystko od nowa
    Hymm to tyle czekam na next <3333-Ray

    OdpowiedzUsuń
  39. Gdybyś widziała moją minę... Niall żyje! Z krzesła spadłam xd Yaaay! <3 Jak na razie 3 część zapowiada się świetnie ^.^

    OdpowiedzUsuń
  40. Dziewczyno, zawał po prostu <3 !
    Normalnie zawsze komentuję na końc ale o ja piernicze no masz pomysł. Już sie bałam, że bd zmiana bohatera ale dbfhggcchcg no tego się nie spodziewałam ! Lecę czytać dalej <3 !

    OdpowiedzUsuń
  41. NIAAAAAAAAAAAAAAAAALL !!!!!!
    Łzy poleciały mi ze szczęścia, a teraz szczerzę się do ekranu telefonu, jal jakaś psychiczna. No poprostu wiedziałam, że on żyje! Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz, to bardzo wiele dla mnie znaczy xx