„Czas przemija nawet wtedy, kiedy wydaje się to niemożliwe. Nawet
wtedy, kiedy rytmiczne drganie wskazówki sekundowej zegara wywołuje
pulsujący ból. Czas przemija nierówno - raz rwie przed siebie, to znów
niemiłosiernie się dłuży - ale mimo wszystko przemija. Nawet mnie to
dotyczy”
Stephenie Meyer
- Księżyc w nowiu
~25 sierpień~
Drogi
Jonathanie!
Pewnie dziwisz się dlaczego piszę ten list. Przecież przez
te wszystkie lata bardzo się od siebie oddaliliśmy. Są pewne sprawy, które
powinnam ci już dawno wyjawić, ale nigdy się na to nie zdobyłam, bo nie byłam
na tyle odważna.
Po pierwsze. Bardzo za tobą tęsknie. Każdego dnia mam
nadzieję, że pojawisz się tu w Polce i wszystko się ułoży, albo, że wykonasz
choć jeden telefon z życzeniami świątecznymi. Jednak tak się nie dzieje. Może i
to lepiej… Przez ten długi okres czasu, kiedy cię nie widziałam nadal bardzo
cię kochałam. To uczucie jest tak silnie, że nie da się o nim tak po prostu
zapomnieć.
Po drugie. W czasie kiedy ty wyjechałeś ja dowiedziałam się
o tym, że jestem w ciąży. Być może już przypadkowo spotkałeś Victorię. To
właśnie owoc naszej miłości. Powinnam ci o niej już dawno powiedzieć, ale nigdy
nie byłam na tyle silna. Proszę cię zaopiekuj się nią. Choć może wydawać się
twarda jak skała to ma ona tez uczucia. Potrzebuje miłości i ciepła.
Szczególnie przez to, że cierpi na bulimie i samookaleczanie. Jeśli tylko
będziesz mógł, to proszę cię przygarnij ją do siebie. Wiem, że tylko ty i Magda
jesteście w stanie stworzyć dla niej dobre warunki dla życia. Magdzie nie chcę
zawracać tym głowy.
To by było wszystko co chciałam ci przekazać. Pamiętaj, że
życzę ci jak najlepiej i pragnę żebyś był szczęśliwy. Jeszcze raz proszę cię
zaopiekuj się naszą córką, to jest dla mnie najważniejsze.
Zawsze kochająca
Amelia
Jak kobieta, która przez tyle
lat jest zakochana w jednym mężczyźnie w swoich ostatnich słowach do niego
nawija cały czas o mnie? Choć w moim liście cały czas zapewniała mnie o swojej
miłości to tak naprawdę nie dotarło to do mnie z taką mocą jak to co opisała w
drugim liście. Jedno jest pewne. Na lepszą matkę trafić nie mogłam. Cieszę się,
że chociaż ją bardzo dobrze pamiętam.
Przez chwilę siedzę jeszcze na
tarasie. Zaczynam czuć chłód, ale nie zwracam na to zbytniej uwagi. Wstrząsa
mną szloch. Płaczę tak długo, że na następny dzień na pewno będę miała
opuchnięte oczy. Opuszczam powieki i robię parę głębokich wdechów. Nie dbając o
to, że na pewno mój cały makijaż spływa po mojej twarzy przez co wyglądam
tragicznie schodzę na dół.
Niczym posągi siedzą w salonie.
Oglądają komedię, ale w ogóle się z niej nie śmieją. Dopiero po chwili słyszą
moje kroki i podnoszą swoje głowy.
-Czy to prawda, że byłam chora
na bulimię i samookaleczanie? – pytam i nie potrafię powstrzymać łez.
-Twoja matka tak sądziła.
Przyglądałem ci się bardzo uważnie. Wiedziałem, że jeśli będzie się działo coś
niedobrego to mi o tym nie powiesz.
-Dlaczego robiłam takie straszne
rzeczy?
-Nie mam pojęcia. Jedyną osobą,
której się zwierzałaś był Niall. Sądzę, że on wiedział. Usiądź to opowiem ci
więcej.
Tak też robię. Choć czuję się
tak jakbym była lekko otumaniona to cieszę się, że w końcu zdobył się na
odrobinę szczerości.
-Kiedy tylko się u nas pojawiłaś
nie byłaś dla nikogo zbyt miła.
-Nadal nie jest. – odzywa się
Louis i posyła mi lekki uśmiech. Bardzo mnie to dziwi. Przez to, że jego
dziewczyna zmarła w wypadku stracił wolę życia. Wiem, że jego słowa powinny
mnie dotknąć, ale wcale tak nie jest. Biorę poduszkę w ręce i rzucam w niego.
-Mniejsza z tym. Myślałem, że z
czasem ci przejdzie, ale tak się nie stało. Na dodatek szczerze nienawidziłaś
zespołu. Szczególnie Nialla.
-Jakim cudem? Przecież byliśmy
parą.
-Ale nie od razu. Minęło wiele
miesięcy zanim zaprzyjaźniliście się i drugie tyle zanim chłopak w końcu
powiedział co do ciebie czuję.
-Jak z jakiegoś filmu.
-Trochę tak. Tyle tylko, że to
właśnie on sprawił, że zaczęłaś się uśmiechać i cieszyć życiem. – odzywa się
Liam.
-Wiesz nawet, że na początku
cały czas go odpychałaś? Biedak dwoił się i troił żeby to zmienić, a kiedy
usłyszeliśmy, że w końcu jesteście razem kamień spadł nam z serca. – mówi
Harold.
-Strasznie wam kibicowałem. –
zabiera głos Zayn.
-To nie ty cały czas popychałeś
ich do siebie. – stwierdza Louis.
-Czyli? – pytam.
-Byliśmy na weselu, a ty w tym
czasie chyba dowiedziałaś się o tym, że jesteś dla Nialla kimś więcej niż
przyjaciółką. Starałaś się go unikać. Wtedy zaprosiłem cię do tańca i
popchnąłem w ramiona chłopaka. Miałem nadzieję, że to coś zmieni, ale ty później
znów się wystraszyłaś i uciekłaś. Bardzo trudno było cię namówić do tego, aby
jakoś zaufała mu. Naprawdę jesteś uparta.
-Trochę to dziwne. Wiem, że od
zawsze byłam wredna, ale na ogół ufałam ludziom.
-Podejrzewamy, że w twoim życiu
stało się coś co cię zmieniło. – odzywa się curly.
-Pewnie macie racje. Może Max
będzie wiedział.
-Kiedy wróci?
-Pewnie za parę godzin. Mówił,
że jego ciotka za szybko go nie wypuści. Sądzi, że jej bratanek odwiedza ją za
rzadko.
-Wiem co to za ból. Też mam taką
krewną. – mówi Zayn.
-Hej mam dla was prośbę.
Oprowadzicie mnie trochę po Londynie. Oczywiście w ogóle go nie pamiętam.
-Spoko nie ma sprawy. – Lousi
drugi raz tego dnia uśmiecha się. Mam nadzieję, że jakoś się
pozbiera, bo raczej fajny z niego gość.
***
~26 sierpień~
-Max, szybciej. – ponaglam
mojego przyjaciela, który niemiłosiernie wlecze się za nami.
-No co mam poradzić na to, że
jestem zmęczony.
-Ja ci kurwa dam przemęczenie!
Nie chcę mi się całego dnia chodzić nie wiadomo za czy. W przeciwieństwie do
ciebie mam zamiar zobaczyć parę rzeczy i zmywać się do domu, bo wkurza już mnie
to ich ciągłe podrygiwanie. Nie wiem czy serio mają aż takie wielkie ego, że
myślą, iż ludzie wszędzie ich szukają, czy to już choroba psychiczna.
Słyszę jak mój przyjaciel zaczyna
się śmiać i minimalnie przyśpiesza.
-Torii możesz mówić po
angielsku, bo cię nie rozumiemy. – odzywa się Liam, a ja mam ochotę się
roześmiać. Po swoich słowach przekonana byłam, że za chwilę zaczną wszystkiemu
zaprzeczać, ale nieświadomie mówiłam po polsku.
-Będę mówiła w jakim języku mi
się podoba.
-Nie uważasz, że milej byłoby
gdybyśmy jednak wszystko rozumieli? – pyta delikatnie curly.
-Drogi Haroldzie! W dupie mam
życzliwość. Czasy hipisów już dawno minęły.
Przygotowana byłam na całkowicie
inną reakcję, dlatego kiedy szeroko się uśmiecha pokazując przy tym swoje
dołeczki, które inni uważają zapewne za uroczę, czuję się naprawdę
zdezorientowana.
-Jej! Uwierzycie, że ona nadal
mówi na mnie Harold! – krzyczy tak jakby to było nie wiadomo jakie odkrycie.
-No i co z tego. Przecież Harold
i Harry to to samo. – odzywam się i przewracam oczami.
-Wcale, że nie. – Zadziwiona
jestem jego nagłą zmianą humoru. Momentalnie marszczy brwi.
-A tobie co?
-Jestem Harry.
-Wiem, ale ja wolę mówić Harold.
Bardziej do ciebie pasuję.
-Harold pasuję do starych
dziadków. Nie dla mnie.
-Mi tam Harold pasuję do takich
wielkoludów, a ty właśnie nim jesteś.
-Nie jestem. To ty jesteś mała
jak jakiś krasnal.
-Mam 1.65 jak na dziewczynę to
nie jest tak tragicznie. Z moimi genami wszystko OK, ale troszkę martwię się o
twoje.
-Z moimi jest wszystko dobrze.
-Obawiam się, że nie. Naprawdę
współczuję ci tych włosów. Mam nadzieję, że w końcu nadejdzie dla ciebie
zbawienna chwila i wyprostują ci się.
-Odszczekaj to! – Robi wielkie
oczy tak jakbym powiedziała coś strasznego.
-Szczekają to psy, a ja w ogóle
nie przypominam zwierzęcia. Za to ty tak. Te twoje włosy. Ja stawiam na szopa,
a ty Max.
Mój przyjaciel nie odpowiada
nic. Spoglądam na niego zdziwiona i zauważam, że autentycznie leży na ziemi i
zwija się ze śmiechu. Jezu!!! Z kim ja się zadaję!?
-Moje włosy uwielbiają miliony
nastolatek na świecie, dlatego nie obrażaj ich.
-Też mi wielkie co. Poczekaj
parę miesięcy, a wszystkie o tobie zapomną.
-Jestem pewien, że nie. Nasi
fani są najlepsi na świecie i są przy nas w dobrych i złych chwilach.
-Taaa oczywiście! – Mój sarkazm
można wyczuć na kilometr.
-Gdybyś nie straciła pamięci to
wiedziałabyś o co mi chodzi! – Zabolało i to cholernie. Momentalnie
przyśpieszam. Nie chcę na niego patrzeć. Czy on naprawdę nie wie, że sama nie
prosiłam się o to co mi się przytrafiło. Gdyby to wszystko potoczyło się
inaczej na pewno w tej chwili tak beztrosko nie chodziłabym sobie po mieście
tylko umierała z tęsknoty, ale milion razy wolałabym tamto, a nie to co jest
teraz.
-Sorry. Nie chciałem. – Harold
podbiega do mnie i niespodziewanie przytula mnie. – Wiem, że cierpisz.
Zapomniałem się, bo wcześniej przekomarzaliśmy się i nie musiałem martwić się o
to, że cię zranię.
-Dobra, tylko nie obchodź się ze
mną jak z jajkiem.
-OK. – Posyła mi uśmiech.
-Ale na serio powinieneś zrobić
coś z tymi włosami, bo jak tak dalej pójdzie, to ptaki pomylą je z gniazdem. –
Gdzieś z boku słyszę donośny śmiech mojego przyjaciela, do którego dołącza reszta
chłopaków.
-Nienawidzę cię. – Znów się
uśmiecha.
-Z wzajemnością szopie. –
Odpycham go od siebie i idziemy dalej.
***
-I niby jakimś tam zegarem
wszyscy tak bardzo się podniecają!? – Wzdycham zrezygnowana. Czy na tym świecie
żyją już tylko durnie.
-No tak. – odpowiada Louis
próbując powstrzymać śmiech.
-Naprawdę nie czujesz tej magii.
– odzywa się Styles wpatrzony w to „cudo” sztuki.
-A ty z Harry’ego Pottera się
wyrwałeś!? – pytam.
Widzę jak Maksymilian znów
zaczyna tarzać się po ziemi. Czy przez ten czas, który zniknął z mojej pamięci
stało się coś złego z jego psychiką.
-Max ty oszalałeś?
-Nie! Po prostu… - Znów przerywa
śmiejąc się. – Musiałabyś zobaczyć swoją minę żeby zrozumieć.
-No dobra, ale to nie powód,
żeby od razu świrować. Lepiej wstań, bo zwracasz na siebie za dużo uwagi.
Jeszcze ktoś rozpozna nasze gwiazdeczki i będzie rozróba.
***
Naszym kolejnym przystankiem
jest muzeum figur woskowych, który jak sądzą chłopacy jest wspaniały i muszę
koniecznie go zwiedzić.
-No to chyba są jakieś żarty! –
Mówię widząc nikogo innego jak One Direction z wosku. – Nie dość, że muszę na
was patrzeć codziennie to jeszcze tutaj mnie prześladujecie. Zaraz, zaraz.
Przecież mówiliście, że nie jesteście tak strasznie sławni. – Marszczę brwi i
rzucam w ich stronę zaciekawione spojrzenie. – No czekam. Co tym razem
wymyślicie?
-OK. Jesteśmy najsławniejszym
boybandem na świecie. – odzywa się Zayn.
-Chyba byliście. – Widzę jak ich
miny robią się bardziej przygaszone. Wiem, że nie powinnam tego mówić, ale
niepotrzebnie mnie okłamywali.
Naprawdę staram się nie patrzeć
na woskowego Nialla, ale mając świadomość tego, że był dla mnie kimś więcej
niż tylko przyjacielem czuję się inaczej widząc jego.
***
Po powrocie do domu szybko
wskakuję pod prysznic. Jestem naprawdę zmęczona. Zwiedzając miasto zrobiliśmy
niemało kilometrów. Powili zaczęłam dowiadywać się co czuł Max na początku
naszej wędrówki. Jeśli już o nim mowa, to oczywiście musiał wrócić do swojej
ciotki, która twierdziła, że jej bratanek nie będzie spał u obcych ludzi.
Powinnam czuć się urażona, ale opinia jakiejś baby, której nigdy nie widziałam
mało mnie obchodziła.
Wychodząc spod prysznica
wycieram swoje wilgotne ciało, a na głowie formuję turban. Ubieram moją piżamę
i idę na dół w celu spożycia kolacji. Kiedy smaruję tost ketchupem zaczynam
słyszeć dziwne skrobanie w drzwi. Nasłuchuję i zdaję sobie sprawę z tego, że to
ktoś tam stoi. Dziwi mnie to, że nie używa dzwonka, ale mimo to powoli
podchodzę tam. Serce zaczyna mi szybciej bić z powodu napływu adrenaliny.
Łapię za klamkę drzwi i otwieram
je. Jedyne co widzę to ciemność rozciągającą się przede mną. Najwyraźniej
przesłyszałam się.
Dopiero później słyszę ciche
jęknięcie pode mnę. Spoglądam w tamtym kierunku i dostaję małego zawału. Przede
mną na czworakach znajduję się chłopak. Jego ubranie jest brudne i całe
zakrwawione. Po chwili z trudem podnosi na mnie wzrok. Widzę te błękitne
tęczówki, które już kiedyś widziałam, ale uleciały z mojej pamięci.
-Tato!!!!!!!!! – krzyczę
najgłośniej jak tylko potrafię.
KONIEC CZĘŚCI II
*************************************************************
1.Wiem, że za końcówkę wielbicie mnie :)
Od samego początku nie miałam planu uśmiercić Nialla na zawsze, więc nie myślcie, że jestem taka okrutna. Wielu z was pisało, że bez niego to wszystko straci sens. Doskonale się z wami zgadzam :D
2. Rozdział miałam już wczoraj. Normalnie aż mnie skręcało, ale skoro obiecałam, że poniżej 30 komentarzy nie mam mowy o nowym rozdziale, to muszę być konsekwentna.
3. Jeśli zaskoczycie mnie komentarzami (wiem, że potraficie) chodzi mi o to, że jeśli spojrzę na liczbę to powiem WOW i się uśmiechnę (jak raz na jakiś czas się zdarza) to prolog części III będzie już w ten weekend. Jest krótki (jak wszystkie moje prologi) no ale w końcu dla bloga to będzie wielkie wydarzenie. Otwarcie III i ostatniej części.
4. Wiem, że ten rozdział jest nieco krótszy (na pewno w tym momencie przeklinacie mnie za to, że skończyłam w tym momencie), ale w III części planuję pisać o wiele dłuższe rozdziały. Zresztą jeszcze zobaczymy.
5. Nie zwracajcie uwagi na błędy w tym liście. Całkowicie skopiowałam go z początkowych rozdziałów. Zaczęłam go sprawdzać, ale nawet chyba nie doszłam do połowy i się poddałam. Fuj!!! (teraz na pewno napisałabym go trochę inaczej)
6. Hmmmm to chyba byłoby wszystko
7. Nie jednak nie!!! Pewnie już wiecie, bo co jakiś czas wam o tym przypominam, ale mam bloga (który jest o wszystkim i o niczym) nie no żartuje. Pisze na nim o wielu rzeczach, ale mam strasznie mało czytelników, a tak głupio się piszę kiedy widzisz, że umieszczasz to, a nikt nie daje znaku życia. (podkreślam, że wyświetleń trochę jest) To tak jakbym mówiła do ściany. Gdybyście się pokusili i wpadli tam (wiem, że nie ma tam jakiś cudów niestworzonych, które was powalą) to byłabym wam niezwykle wdzięczna, a jeśli pozostawilibyście po sobie ślad to już w ogóle!
>>>TUTAJ<<<
Mówiłam już, że was uwielbiam? :*
O MÓJ BOŻE O MÓJ BOŻE. Czytam i nie wierze. Aż sie popłakałam ze szczęścia. NIALL ŻYJE. AAAAAA uwielbiam cie ♥ pisz szybko następną część xx
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział kochanie xx końcówka najlepsza ;3
OdpowiedzUsuńJesteś the best! Po prostu the best! Dziękuję ci za to że jednak Niall żyje. To wspaniała wiadomość! Cieszę się że będzie kolejna cześć. I też cię uwieeeeelbiam:)
OdpowiedzUsuńz zniecierpliwością wyczekuję prologu
pozdrawiam
Lalaith
http://all-for-one-and-one-for-all-1d.blogspot.com/
jezuuu toż to Niall <3 . <3 O jaaaa kocham Cię !!!! kochany Niall wrócił <3
OdpowiedzUsuńteraz to już kompletnie nie moge sie doczekać tej III części *____*
zajebista końcówka ale kiedyś Cie za to zabijemy ! :*
ZANIM TY POWIESZ "WOW" JA POWIEM WOOOOOOOOOOOOOOW!!!!!!!!!!!!! O matko mam ochotę krzyczeć z radości! Niall,Niall,Niall <3 <3 <3 Jak ja się ciesze, ogromnie. Normalnie coś czuje ,że mój komentarz będzie bez składu ,ale wybacz buzują we mnie emocje. Jestem tak podekscytowana następną częścią ,że mam ochotę strzelić sobie w łeb za to ,że kiedyś byłam przeciwna 3! Jeszcze raz przepraszam za to... Jednak owacje na stojąco dla Ciebie ,że zminiłaś moje zdanie. Powiem tak: To jest idealne zakończeni 2 części, sprawiłaś ,że wszyscy chcemy czytać dalej tą historie. Końcówka powala na kolana. WOW BRAWO, Kocham i pozdrawiam/Add
OdpowiedzUsuńNiall żyje!!! :D dzięki za super rozdział :)
OdpowiedzUsuńJak on kuźwa może żyć ? O.o ON SERIO ŻYJE CZY ONA MA JAKIEŚ HALUNY ????? MATKO mam nadzieje, że jednak Niall przeżył (nie wiem jakim cudem) i, że nasza wspaniała główna bohaterka odzyska pamięć ! Czekam nn
OdpowiedzUsuńkrzykbezsilnosci.blogspot.com
WIEDZIAŁAM! HAHAHAHAHHAHAH <3
OdpowiedzUsuńDALEJ DALEJ DALEJ omooomomomomom *u*
Ludzie! Dzwońcie po pogotowie bo mam zawał !!!
OdpowiedzUsuńJak tylko zorientowałam się, że żyje cała w środku zaczęłam krzyczeć i pojawił mi się banan na twarzy, który trzyma się do teraz. Nie wiem jak usnę ( jest po 10 w nocy ) bo jestem taka szcześliwa. NIALL ŻYJE ! ON ŻYJE !
Rozwaliłam mnie kłótnia między Haroldem, a główną bohaterką. Uwielbiam twoje opowiadanie ponieważ jest w nich humorek, którego tak uwielbiam.Wręcz kocham<3
Nie mogę się doczekać III części. Umieram z ciekawości. :)
Ps. My też cię uwielbiamy i wydaje mi się że każdy kto czyta to opowiadanie się ze mną zgodzi ;D
Ależ my Ciebie też uwielbiamy, szczególnie GDY KOŃCZYSZ W TAKICH MOMENTACH!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy bardziej mam ochotę Cię zabić, że to w jakim stanie Tori "Poznaje" Niall'a czy mam ochotę Cię wyściskać za to, że w ogólne ŻYJE!
No właśnie! ŻYJEEEEEEEEEEE! Wiedziałam, wiedziałam, wiedziałam! :D
Nie mam pojęcia co ten biedak musiał przeżywać, ale nawet bez tej wiedzy bardzo się o niego i jego stan zdrowia martwię. I jeszcze to "Tatooo!" na końcu. Po raz kolejny zostało pokazane, że biedna straciła pamięć. Stara Tori zdecydowanie by się tak nie zachowała. Choć ciężko mi sobie wyobrazić co by zrobiła.
Czeeekaj... Jak to koniec 2?! Tak szybko? Czy tylko dla mnie jakoś szybko mi to minęło? No, ale i tak dobrze, że nie kompletny koniec :)
Tak btw. to rozdział świetny i już podwójnie chce weekendu! Prolog ^^
Lekko się rozpisałam, ale to chyba nie minus, prawda? :( :*
Widziałam, wiedziałam, wiedziałam, że Niall tak na serio nie umarł. Teraz do (mam nadzieję weekendu) będę się zastanawiać jak Horan znalazł się pod swoim domem, kto został zamordowany jeśli to nie Nialler i czy Vicky przypomni sobie cokolwiek czy też będzie musiała poznawać swojego chłopaka na nowo (rany jak to głupio brzmi :D ). Mam nadzieję że inne czytelniczki tego zajebistego (sorry ale twojego bloga nie znam lepszego określenia) opowiadania wezmą się za pisanie komentarzy, dzięki którym w weekend dodasz kolejny rozdział :) Szczerze mówiąc to szkoda, że to będzie już ostatnia część tego bloga, ale mam nadzieję że po skończeniu tej historii będziesz pisać kolejną, tak samo dobrą jak ta (było by miło gdyby też była o Horanie bo przy wszystkich opowiadaniach, w których on jest głównym bohaterem strasznie siet nakręcam ). Cóż chyba trochę za bardzo wybieram w przyszłość. Więc już kończę.
OdpowiedzUsuńPs. Czytelniczki do roboty jak każda z nas doda jeden komentarz to będzie ich całkiem spora liczba ! :)
Lulu
Aaaaaaa Niall żyje!!!! Wiedziałam, że tak będzie! Strasznie się ciesze i czekam na next <3
OdpowiedzUsuńHuraa Niall wrócił <3 :D
OdpowiedzUsuńTeraz czekam aż Tori odzyska pamięc ;>
A rozdział świetny !
Czekam na next ;D
Masakra nie spodziewałam się jest suuperr Oby tak dalej a i jeszcze jedno czy 3 cz musi być ostatnia a nie lepiej 4 albo 5 no albo 10 <3 kocham cię
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ! I wow ta końcówka . Zaskakująca
OdpowiedzUsuńHa! Wiedziałam, że Blondyneczka żyje i nic (dobra, to mogłybyśmy przedyskutować) mu się nie stało!
OdpowiedzUsuńPo prostu to czułam xD
Kiedy ten czas zleciał? Właśnie zakończyłaś 2 część opowiadania..
A przecież prolog dodałaś wczoraj!
Tak się właśnie czuję... Trochę dziwnie, ale ja niestety taka już jestem ;**
Sama się dziwie bo przecież jakieś kilka dni temu dopiero zaczęła prowadzić tego bloga, pamiętam jeszcze jak czytalam 1 rozdział i wgl
UsuńPS.Stara się czuje bo ten czas tak szybko leci ":c -Ray
Jest niesamowity. Tak coś czułam ze go nie uśmiercisz.
OdpowiedzUsuńCzekam na nn <3
Kocham cię *-* Już myślałam , że bd bez Niallera ;) Czekam na prolog :P
OdpowiedzUsuńP.S swietny rozdział "D
Cuuuuudny *-*
OdpowiedzUsuńwiedziałam że on żyje! wiedziałam że nie będziesz taka okrutna i go nie usmiercisz! rozdział cudowny! czekam na prolog! <3
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tego bloga w niecałe dwie godziny,strasznie mnie wciągnął ! Dziewczyno masz talent.Przez końcowe rozdziały II części prawie cały czas płakałam,choć coś mi się wydawało,że on będzie żył,ale i tak to zawiera dech w pierśiach.Czekam na następny rozdział i dodaje do obserwowanych!
OdpowiedzUsuńTeraz dzięki tobie cały czas się uśmiecham, dzięki że Niall żyje. Kocham cię ;*
OdpowiedzUsuńA więc jednak Niall żyje :D jestem bardzo ucieszona tym faktem :P i już nie mogę się doczekać następnej części :***
OdpowiedzUsuńTo jest najlepszy blog jaki czytam,a uwierz czytam bardzo dużo blogów :D
Aaaa! Koham cie! :-* xoxo Az sie poplakalam na koncu... :-( Uwielbiam cie za to ze Niall jednak zyje :-*:-*
OdpowiedzUsuńyeah nowy rozdział, I love it <3 i ten koniec XD wiedziałam, że on nie mógł zginąć :3 teraz tylko czekać na prologa ^^
OdpowiedzUsuńTo JA Ciebie uwielbiam! JA!!!! NIALL ŻYJE!!! Wiedziałam od początku!!!! Kocham Cię!!! DZIĘKUJĘ!!!! No i TAK, wiem, że strasznie dużo tych wykrzykników, ale NIALL ŻYJE!!!!!! Tak!!!!!! To cudowne! A co do przerywania w takim momencie... Szczerze? To IDEALNY moment na koniec rozdziału. Lepszego po prostu nie ma. W ogóle cały rozdział jest GE-NIALL-NY :) Tylko wiesz, że teraz od tego, kiedy dodasz kolejny zależy moje życie? No dobra, wiem, że nie, ale czuję się, jakby tak było. A więc PLOOOOSIEM, DODAJ SZYBKO... Kocham Cię i tego bloga też, i NIALL ŻYJE. I tak, wiem, że się powtarzam :) Horace Love <3
OdpowiedzUsuńJuż powoli się pogodziłam z tym, że nie będzie naszego blondynka i tu takie BOOM! Kocham Cię po prostu! To opowiadanie zdecydowanie nie miałoby sensu bez niego. :)
OdpowiedzUsuńCzekam na III część!
nominowałam Cię do Liebster Blog Award :) Więcej informacji tutaj:
http://whenever-you-kiss-him-im-breaking.blogspot.com/p/nagrody.html
(Ostatnia nominacja, na samym dole :) )
BOŻE... Ale ze co? Naprawde mam ochotę cie teraz zabić za to ze skończyłaś akurat w tym momencie ale tego nie zrobię bo nie dowiem sie co dalej :D. Wiec tak ogolnie rozdział świetny (nawet pare razy sie usmiechnelam :D) ale i tak wszystko (jak dla mnie) sprowadza sie do końcówki. Wiec tak:
OdpowiedzUsuń1. Czyli Niall żyje (chwała ci za to).
2. Napisałaś 'Widzę te błękitne tęczówki, które już kiedyś widziałam, ale uleciały z mojej pamięci' wiec... Fragment 'ulecialy z mojej pamięci' moze świadczyć o tym ze:
A. Tori odzyskała pamięć kiedy zobaczyła Nialla
B. Tori nie odzyskała pamięci ale wie jak wyglada Niall i jego tęczówki.
(Jezu jakie hipotezy normalnie)
3. Czy mi sie zdaje czy Tori po raz pierwszy od czasu kiedy obudziła sie ze śpiączki i straciła pamięć powiedziała do Johnatana 'tato'? (No dobra moze nie to ze powiedziała ale krzyknęła)
Wiec tu sa moje wszystkie pytania, wątpliwości itd. Przepraszam ze to wszystko jest tylko na temat końcówki ale normalnie tylko o tym mysle XD
No i jeszcze tak na koniec kiedy przewidujesz zacząć III cz? Nie chodzi mi tu o: tego i tego dnia o tej i o tej godzinie tylko no nie wiem np. Za 2, 3 tygodnie.
Wiec to wszystko z mojej strony :)
Życzę weny, czasu i...
Czekam na nn :)
Nienawidze mojego telefonu. Serio. Ogolnie czytam wszystkie blogi na telefonie i tez z niego pisze komentarze. Wiec napisałam ci normalnie taki piękny, bez błędu komentarz a tu BUM i nic nie ma :/. Wiec ogolnie postaram sie napisac to wszystko ale nie obiecuje ze jakiejś rzeczy nie pominęłam :D
OdpowiedzUsuńPierwsze co pomyślałam po przeczytaniu to: BOZE. Otóż rozdział jest naprawde świetny nawet sie usmiechnelam raz czy dwa :D ALE jak dla mnie, moje wszystkie myśli sprowadzają sie do końcówki. Wiec teraz przedstawie ci moje wszystkie przemyślenia, pytania i hipotezy wiec:
1. Czyli Niall żyje (chwała ci za to)
2. Napisałaś, uwaga cytuje 'Widzę te błękitne tęczówki, które już kiedyś widziałam, ale uleciały z mojej pamięci' czyli fragment 'ale ulecialy z mojej pamięci' moze świadczyć o:
A. Tori odzyskała pamięć kiedy zobaczyła Nialla i jego tęczówki.
B. Tori nie odzyskała pamięci ale rozpoznała Nialla i jego tęczówki.
(Jezu jakie hipotezy)
3. Czy mnie sie zdaje czy Tori po raz pierwszy od czasu kiedy obudziła sie ze śpiączki i straciła pamięć powiedziała do Johnatana 'tato'? (Albo krzyknęła)
Wiec to tyle z ryb moich hipotez itd itp. Ogolnie czuje ze o jeszcze jednej zapomniałam ale jak mi sie przypomni to dopisze XD
Mam jeszcze jedno pytanko do ciebie. Otóż kiedy planujesz dodać cz III. Oczywiscie nie chodzi mi tu o dokładna datę i godzinę (co do sekundy) tylko jakies takie mniej wiecej. :D
Wiec ogółem czekam na nn a tobie życzę czasu, weny i... Czego sobie zamarzysz XD
Jeśli większość ładnie skomentuje to dodam za tydzień.
UsuńI tak jestem dobra, bo mogłabym wam kazać czekać o wiele dłużej.
Pozdrawiam i dziękuje :D :*
Niaaaaaall żyje, taaaaaaaaak !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńświetne *.* pisz dalej. possible-fanfiction.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMoje kochanie! Przepraszam, że dopiero teraz, mogłam to zrobić od razu po przeczytaniu, ale musiałam pozbierać myśli... Przede wszystkim: DZIĘKI BOGU NIALL ŻYJE!!!! Nie mogłabym tego czytać, gdyby nie żył, a przy najmniej przychodziłoby mi to z wielkim trudem! Jestem zachwycona tym rozdziałem! Serio! Pomimo że jest chyba najkrótszym ze wszystkich twoich rozdziałów, jestem nim oczarowana! Uwielbiam to, jak wiele serca włożyłaś w tą postać. Kocham Victorię i tobie również nie jest obojętna. Tak bardzo się cieszę, że będzie część trzecia tego opowiadania! Jestem wniebowzięta! <3
OdpowiedzUsuńW sumie dalej w głowie mam zbitek myśli, których nie umiem ubrać w jakieś porządne zdania, ale według mnie to największy komplement dla autora! :) Cieszę się również, że Louis zaczyna sobie radzić ze śmiercią Eleanor i nie mogę się doczekać reakcji chłopców na powrót Nialla! :)
W ogóle! Najważniejsza rzecz, a ja zapominam! Victoria po raz pierwszy od utraty pamięci nazwała Jace'a tatą! To jest takie WOW. Poza tym bardzo mi się podobało, gdy chłopcy przypominali jej, jak wiele dla niej znaczyli i jakie mieli zwyczaje. Przyznam szczerze, że myślałam już, że uśmiercisz Nialla, a Victoria znajdzie pocieszenie u Harolda, co się jednak nie stało i może byłoby ciekawe, ale BŁAGAM NIE!!!!
+chciałam cię poprosić o przypomnienie sobie fabuły mojego opowiadania, na które wracam w grudniu, oby i o odwiedzenie mojego nowego bloga, na który cię pewnie jeszcze nie zapraszałam (oby, bo siara będzie):
http://chordofhappiness.blogspot.com/
A teraz zmykam na nowy rozdział na I NEED YOUR LOVE
Buziaczki i do następnego! <3
Niall żyje!! Och to cudownie ;) bez niego to opowiadanie nie byłoby takie samo. Rozdział cudny jak zawsze - M
OdpowiedzUsuńWow! Wow! Wow! Wow!
OdpowiedzUsuńO kurdę ile się tu dzieje od czasu kiedy ostatni raz zajrzałam...No właśnie, wiem, że jestem chyba najgorszą czytelniczką, która kocha twoje opowiadania...niestety szkoła mnie przytłacza...; /
Co do rozdziału, kurde jesteś niesamowitą pisarką! I oczywiste jest to, że każdy twój rozdział jest coraz lepszy no i ogólnie genialny...
Masz szczęście, że Niall żyje! Bo inaczej bym ci chyba coś zrobiła... ; >
Trzecia część! Taaaak! Szkoda, że ostatnia, ale na szczęście będziemy mogły się jeszcze tym blogiem nacieszyć... : )
Czekam na prolog! Dodaj go szybciutko, bo mnie ciekawość zje i będziesz mnie miała na sumieniu. ; >
WOW ! Świetne, pisz dalej <3
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że on żyje :) Kurcze genialne zakończenie drugiej części :)
OdpowiedzUsuńCzekam na prolog.
Wow nie spodziewałam się tego . A końcówka ?? Jak z horroru :P
OdpowiedzUsuńwspaniałe !
aaaa jaka końcówka *.*
OdpowiedzUsuńświetny rozdział! <3
czekam z niecierpliwością na prolog ;)
Co do twojich punktów pod rozdziałem to :
OdpowiedzUsuń1. Masz racje :*
2.Nie musisz być konsekwentna ,ja się nie obrarze :D
3.A dodasz prolog i 1 rodział ? ploooseee ;p
4.To dobrze lubie długie rozdziały i rozumie że zawsze wszyscy przerywają w takich momentach by zachęcić do czytania ;)
5.Błędy?Jakie błędy?Ja nic nie zauważyłam . :) *mruga*
6. i 7. ok :]
Co do rozdziału to :
-Nie mogę sie doczekac następnego bo w końcu nasz Niall powraca ^^
-Max i jego głupawki :D hahaha
-Viktoria pewnie będzie w szoku jak się dowie że to Niall
i mam nadzieje że potem będzie prubował jej odzyskać pamięc a nie że zaczną wszystko od nowa
Hymm to tyle czekam na next <3333-Ray
Gdybyś widziała moją minę... Niall żyje! Z krzesła spadłam xd Yaaay! <3 Jak na razie 3 część zapowiada się świetnie ^.^
OdpowiedzUsuńDziewczyno, zawał po prostu <3 !
OdpowiedzUsuńNormalnie zawsze komentuję na końc ale o ja piernicze no masz pomysł. Już sie bałam, że bd zmiana bohatera ale dbfhggcchcg no tego się nie spodziewałam ! Lecę czytać dalej <3 !
NIAAAAAAAAAAAAAAAAALL !!!!!!
OdpowiedzUsuńŁzy poleciały mi ze szczęścia, a teraz szczerzę się do ekranu telefonu, jal jakaś psychiczna. No poprostu wiedziałam, że on żyje! Dziękuję!