PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM
BARDZO WAŻNE
Anna Onichimowska
- Hera moja miłość
„Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”
Antoine de Saint-Exupéry
- Mały Książę
~30 czerwiec~
-Mów. – żądam.
-Tyle tylko, że nie wiem, czy na
pewno będziesz chciała to zrobić.
-Jeśli mi nie powiesz to się nie
dowiemy.
To napięcie, które buduję
zaczyna mnie denerwować.
-Możemy wyjechać do Irlandii.
Tylko na jakiś czas, aż to wszystko się nie uspokoi. Tylko, że nie możesz o tym
powiedzieć Jonathanowi.
-OK; ale gdzie się zatrzymamy?
-W moim domu.
-To ty masz tam dom?
Uśmiecha się do mnie.
-No gdzieś musiałem wcześniej
mieszkać.
-Aaa chodzi ci o twój dom
rodzinny. Trzeba było tak od razu. Nie zdaję ci się, że właśnie tam najpierw
będą nas szukać?
-Raczej nie, bo pomyślą, że to
by było zbyt banalne. Wyjedziemy tylko na parę tygodni, a może nawet dni.
Jonathan jest nieźle wkurzony, boję się, że spełni swoją groźbę. To jak
zgadzasz się?
-To kiedy lecimy?
-Możesz już się pakować.
***
Po zaledwie czterech godzinach
siedzimy już w samolocie. Czuję się lekko nieswojo z powodu tego, że muszę po
kryjomu wymykać się z domu. Przez tak długi czas zdążyłam już przyzwyczaić się
do Jonathana. Nie kocham go tak jak córka powinna kochać ojca, ponieważ nadal
mam do niego lekki uraz. Mimo to jest dla mnie bardzo ważny.
-A co jeśli ogłoszą to w
telewizji?
-Wątpię. Zostawiłem na wszelki
wypadek list. Napisałem, że wyjeżdżamy na parę dni, bo nie chcemy być
rozdzieleni i jeśli tego nie zaakceptują to mogą nas nigdy nie zobaczyć.
-Nie powiedziałeś nawet
chłopakom?
-Nie, bo na pewno będą ich
gnębić, aby się dowiedzieć gdzie jesteśmy. Któryś z nich mógłby się nawet
nieświadomie złamać. Nie możemy ryzykować.
-Czuję się jak tajny agent. –
mówię, aby choć trochę rozluźnić tą napiętą atmosferę.
-Ja też. – odpowiada rozbawiony.
-Wiesz, że w końcu dowiedziałam
się dlaczego pamiętam to jedno miejsce w Londynie?
-I dopiero teraz mi to mówisz?
Zamieniam się w słuch.
-Okazało się, że moja mama
zabrała mnie do Londynu, aby pogadać z moim ojcem, ale stchórzyła.
-Nie gadaj!
-No serio i pomyśleć, że to
wszystko mogło potoczyć się inaczej.
-Tak, ale wtedy nie wiadomo, czy
Jace zostałby naszym menagerem. Wtedy może nigdy byśmy się nie spotkali.
-No właśnie. Chciałabym mieć
pełną rodzinę, ale teraz kiedy pomyślę, że miałabym cię nie znać, to chyba już
wole tak jak jest. Wiem, ze to trochę brzmi bezdusznie, tak jakbym cieszyła się
ze śmierci mojej matki, wcale tak nie jest, strasznie za nią tęsknię. Po
prostu gdybym miała wybrać między tym, czy chcę aby żyła, czy wolę być z tobą
to sądzę, że nie potrafiłabym wybrać.
***
-Twoi rodzice na pewno nie będą
mieli nic przeciwko temu, że się u nich zatrzymamy?
-No co ty. Zresztą kiedy
zobaczysz reakcje mojej mamy sama się przekonasz.
-Oni wiedzom, że my…?
-Nie, jeszcze nie.
Wysiadamy z taksówki, a przed
moimi oczami staję parterowy, żółty dom. Podwórze jest czyste i zadbane
ozdabiają je tysiące różnorodnych kwiatów. Jest tu tak kolorowo, że czuję się
tak jakbym przeniosła się do jakiejś bajki.
-WOW.
-Tak wiem. Moja mama ma hopla na
punkcie kwiatów.
Kiedy Niall naciska dzwonek
czuję, że zaczynam się lekko denerwować. Niby już wcześniej poznałam jego mamę,
ale rozmawiałam z nią jedynie parę minut i nie zależało mi tak bardzo na jej
opinii. Teraz czuję wręcz obowiązek, żeby zrobić na niej wrażenie. Kto by pomyślał, że
kiedykolwiek tak bardzo będę się dla kogoś poświęcać.
Drzwi po chwili się otwierają i
staje w nich niezbyt duża blondynka ubrana w fartuch. Uważnie obserwuję jak na
jej twarzy pojawia się zaskoczenia, a zaraz potem szeroki uśmiech, identyczny
jak Niall’a. Jej syn nie czekając dłużej bierze ją w swoje ramiona. Z tego co
wiem spotykają się bardzo rzadko, dlatego każda chwila spędzona razem jest dla
nich na wagę złota. W tej chwili czuję wyrzuty sumienia. Z tego co wiem Horan
czasami rezygnował z wizyty w Irlandii z mojego powodu. Chciał spędzać ze mną
jak najwięcej czasu.
-O dzieci, ale zrobiłyście mi
niespodziankę. – mówi kobieta zamykając mnie w swoim uścisku. Chyba wiem już po kim Niall
odziedziczył zamiłowanie do przytulania. Uśmiecham się do niej co szybko
odwzajemnia.
-Wchodźcie, wchodźcie. Właśnie
piekę ciasto czekoladowe. Dobrze wiedzieliście kiedy się zjawić.
Widzę zadowolenie pojawiające
się na twarzy blondyna. Pewnie przez zaledwie półgodzinną drogę z lotniska
zdążył już zgłodnieć. Nikt jeszcze nie zbadał tego ile w stanie ten chłopak
jest zjeść. Czasami mam wrażenie, że oprócz serca i żołądka nie ma żadnych wnętrzności.
Mam wielką ochotę złapać go za
rękę, ale ze względu na jego matkę powstrzymuje się. Nie chcę żeby doznała
szoku.
Wnętrze jest równie przepiękne
jak podwórko. Wszystkie ściany pomalowane są na ciepłe kolory. Na ścianach jest
pełno zdjęć. Mam wrażenie, że w szybkim tempie mogę w ten sposób obejrzeć życiorys
tej rodziny. Kiedy wchodzimy do kuchni siadamy przy stolę i patrzymy jak mama
Niall’a krząta się po wnętrzu i sprząta wszystkie produkty, które już są jej
nie potrzebne.
-Mogę pani w czymś pomóc? –
pytam.
-Nie ma takiej potrzeby
kochanie. Dam sama sobie radę. A ty Niall masz niesamowitą dziewczynę.
Czy ona właśnie nazwała mnie
dziewczyną jej syna?
-Mamo skąd o tym wiesz?
-Nie mieszkam na drugim końcu
świata. Takie informacje do mnie dochodzą bardzo szybko. Trochę mi smutno, że
mi o tym nie powiedziałeś, ale rozumiem, że jesteś strasznie zapracowany.
Zresztą wiedziałam, że to prędzej czy później nastąpi.
Jeśli za chwilę stwierdzi, że
jest wróżką, to przestanę mieć o niej tak dobre zdanie.
-Kiedy zobaczyłam was pierwszy
raz w czasie Wigilii od razu wiedziałam, że coś z tego będzie. Patrzeliście na
siebie inaczej niż robią to zwykli przyjaciele. Na dodatek bardzo dobrze znam
mojego syna, gdybym nie zauważała takich rzeczy to co to by była ze mnie za
matka?
W mojej głowie odbywam wirtualną
podróż w czasie. To właśnie w czasie Wigilii coś się zmieniło. Przestałam
nienawidzić tego chłopaka i zazdrościć mu tego, że zawsze jest taki szczęśliwy.
Zdałam sobie sprawę z tego, że on też ma swoje problemy. Tyle tylko, że potrafi
je dobrze zamaskować. Na naszym spacerze pierwszy raz w życiu pocałował mnie.
Odepchnęłam go, ale czy tak naprawdę już na tamtym etapie naszej znajomości nie
pragnęłam tego? Być może Niall już był wtedy we mnie zakochany, ale co ze mną?
Może mam jakiś opóźniony zapłon? On już dawno wie o tym, że mnie kocha, a ja
nadal nie potrafię zdefiniować moich uczuć do niego.
Spoglądam na blondyna, który
uśmiecha się do swojej matki. Tak bardzo chciałabym mu się jakoś odwdzięczyć za
to wszystko co dla mnie robi i w końcu powiedzieć mu o swoich uczuciach. Tylko,
że nie chcę wprowadzić go w błąd. Nie mogę go zawieść. Chyba wyczuwa mój wzrok
na sobie, bo odwraca się w moją stronę.
-Idziemy się rozpakować? – pyta.
-Tak.
Biorę swoje walizki.
To znaczy Niall bierze moje
walizki i idziemy korytarzem, aż w końcu wchodzimy do jakiegoś pokoju. Jego
ściany są błękitne i tak jak w reszcie domu jest nieskazitelnie czysto. W rogu
widzę niezbyt duże białe łóżko, a obok komodę. Mojej uwadze nie uchodzi gitara
klasyczna. Już w jego mieszkaniu zauważyłam parę, dlatego nie spodziewałam się,
że tutaj też jakaś będzie.
-Coś się stało? – pyta chłopak.
-Nie. Dlaczego pytasz?
-Jesteś taka zamyślona. Chodzi o
Jonathana?
-Nie tylko. Niall ty naprawdę
zasługujesz na kogoś lepszego.
-Chyba żartujesz! - Uśmiecha się, a mi kolana
miękną. Jest taki przystojny!
-Mówię serio. Ty cały czas
zapewniasz mnie o tym, że mnie kochasz, a ja nie potrafię tego powiedzieć. Na
dodatek możesz mieć każdą. Miliony dziewczyn na całym świecie nie znają cię,
ale mimo to kochają. Też chciałabym tak, ale nie mogę. Mam jakąś
blokadę. Nie wiem może to przez to, że już raz zapewniałam kogoś o swoich
uczuciach, a on mnie zranił. Wiem, że ty nie zrobisz tego samego, ale boję się,
że nie wiem tak naprawdę co to miłość i mogę cię okłamać. Może wcale nie zależy
mi na niczym innym niż na naszej przyjaźni? Ja już sama nie wiem!?
-Nie musisz nigdy mi mówić tego,
że mnie kochasz. Tylko błagam nie wracajmy do tego co już było, bo ja już nie
potrafię być tylko twoim przyjacielem.
Podchodzi do mnie i zaczyna całować. Przypiera mnie do ściany tak, że dotykamy siebie każdym skrawkiem
ciała. Nasz pocałunek jest zachłanny i namiętny tak jakby był ostatni.
Właśnie w tej chwili uświadamiam sobie, że nie chodzi jedynie o
kontakt fizyczny. To coś znacznie głębszego i wiem, że tak jak Niall nie
potrafiłabym już z tego zrezygnować. Będę brnęła w to dalej na oślep. Może w
końcu niespodziewanie dojdę do celu i odnajdę odpowiedź?
***
7
lipiec
Już po trzech dniach naszej
wizyty w Irlandii Jonathan zaczął dzwonić do nas i wypisywać różne SMS-y.
Najczęściej były to pogróżki, że w końcu nas znajdzie i rozdzieli. Myślę, że
działał pod wpływem emocji. Dopiero później uspokoił się i zaczął
myśleć racjonalnie. Zaczął przepraszać za to co mówił, że skoro
twierdzimy, że damy sobie radę z tym wszystkim to nie będzie się wtrącał.
Nie zabrakło także miliona
nieodebranych wiadomości od chłopaków, którzy byli chyba jeszcze bardziej
natrętni od mojego ojca.
Między innymi dlatego
zdecydowaliśmy, że już jutro wrócimy do domu. Mam pewne obawy co do tego czy
Jace dotrzyma obietnicy. Przez tą całą akcję stracił część mojego zaufania.
-Dzieci macie gościa! – krzyczy
mama Niall’a z dołu.
Nadal nie mogę przyzwyczaić się
do tego w jaki sposób się do nas zwraca.
Zdziwieni spoglądamy się na
siebie i schodzimy na dół. Widząc osobę, która tam się znajduję mam ochotę
uciec.
Jonathan gniewnie marszczy brwi.
Jonathan gniewnie marszczy brwi.
-A więc to tu się ukrywacie?
Milczę wpatrując się w niego.
-Następnym razem jeśli będziecie
chcieli uciec to pamiętajcie o tym, aby wyłączyć komórki, bo w innym przypadku
bardzo łatwo was namierzyć.
-Najwyraźniej nie tak łatwo
skoro zajęło ci to tak długo. – odzywa się mój chłopak.
-Na początku chciałem działać po
dobroci, ale nie, was to w ogóle nie ruszało, więc musiałem posunąć się do czegoś innego.
-Fajnie, że wcześniej
poinformowałeś mnie o swoich planach, Jonathanie. – mówię i widzę jak się
wzdryga. Od jakiegoś czasu już nie zwracałam się do niego po imieniu. – Gdyby
nie Niall pewnie nadal bym z tobą mieszkała nieświadoma niczego. To, że media
strasznie się nami interesują nie znaczy, że od razu się załamię. Zrozum.
-Koniec gadania. Pakujcie się i
jedziemy.
-Bo co? – pytam.
-Bo jestem twoim ojcem, który
sprawuję nad tobą opiekę. Jedziemy.
-Nie ma mowy.
W geście protestu splatam ręce
na piersi i mierze go lodowatym wzrokiem. Właśnie w tym momencie dowiaduję się
po kim odziedziczyłam ten upór.
-Czy ktoś powie mi co tu się
dzieje.
Tak bardzo byłam zajęta słowną
wojną toczoną z moim ojcem, że całkowicie zapomniałam o obecności matki
Nialla.
-On. – wskazuję na niego palcem.
– Sądzi, że media mnie zniszczą przez to, że jestem z Niallem. Chcę żebyśmy
się rozstali. Dla twojej wiadomości nie popełnię tego samego błędu co ty. Nie
zostawię kogoś dla mnie tak bardzo ważnego tylko z powodu twojego
kaprysu.
Widzę, że momentalnie robi się
blady. Dobrze wiem, ze trochę przesadziłam trafiając w jego czuły punkt.
-Możemy porozmawiać na
osobności? – pyta Maureen mojego ojca.
Zgadza się i razem idą do
kuchni. Wyczerpana psychicznie siadam na jednym ze stopni schodów i opieram się
o ramie Niall’a, który czule gładzi mnie po głowie.
-Obiecaj, że zrobisz wszystko,
żeby nas nie rozdzielił. – mówię patrząc wprost w jego błękitne tęczówki znów
się w nich zatapiając.
-Oczywiście, że obiecuję.
Całuję mnie w czoło i wtula się
we mnie.
-Kocham cię. – szepce chłopak.
Tak bardzo chciałabym powiedzieć
to samo.
-Wiem. – odpowiadam.
***
Po pół godzinie oczekiwania w
końcu Jonathan i Maureen wychodzą z kuchni. Milczymy. Jesteśmy ciekawi tego co
powiedzą.
-OK. Niech wam będzie. Róbcie co
chcecie, ale pamiętaj Niall jak ktoś ją skrzywdzi to masz przy niej być.
-Oczywiście. – odpowiada
poważnie chłopak.
Uśmiecham się. Podskakuję w
miejscu i mocno przytulam Niall’a. Parę minut kołyszemy się w prawo i w lewo.
Słyszę cichy śmiech matki chłopaka. Odrywam się od niego i podchodzę do
kobiety. Obejmuję ją. To dzięki niej sprawa została rozwiązana.
-A teraz jedziemy. – słyszę, że
Jace stara się utrzymać poważny ton, ale za bardzo mu to nie wychodzi.
Droga do domu mija nam
błyskawicznie. Wcześniej w obecności mojego ojca hamowaliśmy okazywanie sobie
czułości, bo wiedzieliśmy, że nie jest z tego powodu zbytnio zadowolony. Jednak
w tym momencie nie obchodzą mnie żadne jego zasady. Prościej mówiąc mszczę się
za to co chciał zrobić.
***
~4
sierpień~
-Niall, przecież to tylko parę
godzin.
-To nic i tak będę okropnie
tęsknił.
Przytula mnie tak jakbym
wybierała się na drugi koniec świata, a ja jadę tylko z dziewczynami na zakupy.
-Niall dusisz mnie. – mówię
przez śmiech.
-To mogę cię chociaż pocałować?
-Od kiedy to pytasz się o to?
Jedno jest pewne. Na ziemi nie
istnieje żadna osoba, która rozśmieszałaby mnie tak bardzo jak Irlandczyk.
-No właśnie nie wiem.
Robi zamyśloną minę co
doprowadza mnie do niepohamowanego śmiechu.
Potem niespodziewanie wpija się
w moje wargi. Tracę całkowity kontakt z rzeczywistością. Nie myślę o
przyszłości tylko o tym co dzieje się teraz, a właśnie w tej chwili czuję się
jakbym była najszczęśliwszą osoba na ziemi.
Nawet nie wiem kiedy, ale lądujemy na łóżku. Po chwili Niall odrywa się od moich ust i przenosi się na moją
szyję. Zaczynam czuć rozkosz, której nie zaznałam nigdy wcześniej.
-Niall, wiesz, że muszę już iść.
– nie wiem jakim cudem udaję mi się to wydyszeć.
-Tak, wiem.
Znów wraca do moich ust. Mimo
tego, że wolałabym aby ta chwila trwała wiecznie, to muszę ją zakończyć, bo nie
mam już czym oddychać.
Spoglądam w jego oczy, które
dzisiejszego dnia są tak jasne jak bezchmurne niebo, ale mimo to nadal
przypominają mi ocean. Niemal słyszę szum wody, która porywa mnie. To nic.
Potrafię pływać.
***
Daniell, Perrie i Eleanor już
czekają na mnie na dole.
-O widzę, że była ostra zabawa.
– odzywa się blondynka.
-Co? – pytam zdziwiona.
-Skarbie popraw włosy. – odzywa
się z uśmiecham na twarzy kręcono włosa.
Zdziwiona spoglądam w lusterko.
Na widok moich potarganych włosów zaczynam najnormalniej się śmiać. Biorę
szczotkę do rąk i próbuje ujarzmić moją fryzurę.
-OK. Jestem gotowa.
-To my lecimy. – krzyczy
Eleanor.
-Już się nawet nie pożegnasz. –
odzywa się Niall.
-Przecież się żegnaliśmy. –
stwierdzam.
-No i co z tego?
Na widok jego smutnej, a zarazem
niewinnej miny uśmiecham się i cmokam go w usta. Od razu jego twarz jaśnieje.
***
Tak naprawdę nigdy nie
przyjaźniłam się z dziewczynami. Przez mój charakter miałam zaledwie dwóch
przyjaciół. Później Damian się wykruszył i przy mnie został tylko Max. W ogóle
nie narzekałam na to. Zdecydowanie stawiam na jakość, a nie ilość. Przy
Maksymilianie czułam się swobodnie i wiedziałam, że wszystko co mu powiem
zostanie w tajemnicy. Jednym słowem ufałam mu bezgranicznie. Jeśli chodzi o
dziewczyny to sprawa wygląda nieco inaczej. Nie od dziś wiadomo, że czasami
potrafią bardzo dobrze udawać, a za plecami obgadują cię i zazdroszczą
najnowszych ciuchów. Nie wiem skąd, ale już w wieku przedszkolnym bardzo dobrze
o tym wiedziałam. Właśnie z tego powodu trzymałam się razem z chłopakami.
Dopiero dziś dostałam olśnienia,
że nie w każdym przypadku dziewczyny mogą być wredne. Zgadzając się na wspólne
zakupy miałam pewne obawy i zrobiłam to tylko i wyłącznie ze względu na
Niall’a. Chciałam, aby trochę pobył sam na sam z chłopakami.
Jak do tej pory bawię się
świetnie. Chyba jednak od czasu do czasu potrzebuję babskiego towarzystwa.
Wcześniej miałam chociaż mamę i Magdę. Teraz otaczali mnie sami faceci.
Nie należę do grona wielkich
fanek zakupów co nie znaczy, że ich nie lubię. Czasami odzywa się we mnie ten
gen, który każe mi kupić bluzkę, która wpadła mi w oko. Z dziewczynami, które
bez przerwy proponowały mi inne zestawy czułam lekki mętlik, ale po chwili
odkryłam ich plan. Najczęściej pokazywały mi kolorowe rzeczy i różowe sukienki,
których nienawidziłam. Czekały tylko na moją reakcję i wybuchały śmiechem.
Wystarczył tylko rzut oka na to jak jestem ubrana i nikt na pewno nie chciałby
mnie ubrać w coś takiego. Na początku ta sytuacja w ogóle mnie nie śmieszyła.
Byłam wręcz zła za to, że bawią się moim kosztem, ale kiedy zobaczyłam, że El i
Pierrie wykręcają ten sam numer Daniell wszelka niechęć ulotniła się.
Po trzech godzinach buszowania
po sklepach byłyśmy kompletnie wykończone, a brzuchy bolały nas od ciągłego
śmiania się. Poszłyśmy do kafejki. Na początku zaczęłyśmy przeglądać nasze
zdobycze, ale później rozmowa zszła na bardziej niewygodne dla mnie tematy. Nie
byłam raczej wstydliwa, ale w tamtym momencie wolałabym się stamtąd ulotnić.
-Hej Dan, niedługo zbliża się
wasza 3 rocznica. – odzywa się Eleanor. – Nie wiesz przypadkiem co takiego
szykuję dla ciebie Liam?
-Nie
mam pojęcia, ale na pewno to będzie coś niesamowicie romantycznego.
-Mi tam
wystarczyłby ostry sex. – odzywa się Perrie na co my zdziwione spoglądamy na
nią.– No, co taka jest prawda. – mówi jak gdyby nigdy nic.
-Nie
wiedziałam, że jesteś taka zboczona. – odzywam się lekko rozbawiona.
-Każdy
z nas jest zboczony tyle tylko, że wszyscy to ukrywają. Ja za to jestem
bezpośrednia. O właśnie miałam się coś ciebie spytać. Jaki Niall jest w łóżku?
Jakoś go sobie nie wyobrażam świntuszącego. Jest tak niewinny jak owieczka.
Momentalnie
czuję jak na moje policzki wpełza rumieniec. Jeszcze z nikim nigdy nie
rozmawiałam o takich rzeczach.
-Pezz
opanuj się. Przecież oni nie są ze sobą na tyle długo. Pewnie nie robili
tego jeszcze. – odzywa się Eleanor.
Nie
wiem co powiedzieć. Przez chwilę rozważam, aby je okłamać, ale co z tego będę
miała?
-Właściwie
to…my…
-No weź
nie pieprz! – odzywa się zdziwiona Daniell.
-I jak
było? – pyta nadzwyczaj zaangażowana w ten temat Edwards.
-Fajnie.
-Fajnie?!
Tylko tyle?!
-Perrie
przecież nie będzie ci zdawać relacji. Dowiedziałaś się, że to robili. Koniec
tematu.
W tej
chwili naprawdę mam ochotę mocno wyściskać Daniell.
***
„Człowiek zupełnie nie wie, kiedy tonie, która kropla wody wyznacza mu koniec.”
Po
wypitej kawie wszystkie zgodnie stwierdzamy, że czas już wracać. Cieszę się z
tego powodu, bo raczej już nie miałabym siły chodzić po sklepach, a na dodatek
strasznie już tęsknię za Niallem
„O ile łatwiej jest umierać tym, którzy w coś wierzą! Tym, którzy są
przekonani, że śmierć to nie koniec wszystkiego. W oczach których świat
dzieli się wyraźnie na białe i czarne, którzy wiedzą dokładnie, co
trzeba zrobić i dlaczego, którzy niosą pochodnie idei wiary, a w ich
świecie wszystko wygląda prosto i zrozumiale. Tym, którzy nie mają
żadnych wątpliwości, żadnych wyrzutów sumienia."
Dmitry Glukhovsky
- Metro 2033
„Człowiek zupełnie nie wie, kiedy tonie, która kropla wody wyznacza mu koniec.”
Nicholas Sparks
- Pamiętnik
Wsiadamy
do samochodu Louis’a, który nam pożyczył. Siadam na przednim siedzeniu obok
Daniell. Lekko przymykam oczy, a z tyłu słyszę zawziętą rozmowę między Perrie,
a Eleanor. Z naszego towarzystwa, chyba to właśnie one były najbardziej rozgadane.
-Cholera.
– mówi Daniell.
Otwieram
oczy i pierwsze co rzuca mi się w oczy to to, że na dworze już jest szarawo.
Dopiero później oślepia mnie reflektor samochodu jadącego wprost na nas.
Wszystko dzieję się naprawdę szybko, ale ja mam wrażenie, że sekundy wydłużają
się w minuty. Nie krzyczę, nie płaczę. Jedyne co daję radę zrobić to pomyśleć o
tym, że za chwilę na pewno umrę.
-Kocham
Cię, Niall. – udaje mi się wyszeptać.
ŚWIATŁO
– które rani moje oczy,
HUK – który
rani moje uszy,
CIEMNOŚĆ
– która daje ukojenie.
…bo coś się kończy, aby coś mogło się zacząć.
„Dzieliśmy ze sobą wiele pięknych chwil, a Ty uczyniłaś moje
życie...uczyniłaś je prawdziwym życiem. Niczego nie żałuję. Ale jestem
jedynie rozdziałem w Twoim życiu - będzie ich znacznie więcej. Zachowaj w
pamięci nasze cudowne wspomnienia, ale proszę, nie bój się tworzyć
nowych.”
Cecelia Ahern
- PS Kocham Cię
„To nie koniec podróży. Śmierć to tylko kolejna ścieżka, którą wszyscy musimy podążyć.”
John Ronald Reuel Tolkien
- Powrót Króla
**********************************************************************************
Chwała za to, że w tym tygodniu miałam tylko jeden sprawdzian i nie musiałam okropnie dużo czasu poświęcać na naukę. Inaczej pewnie jeszcze nie dokończyłabym tego rozdziału.
Chyba jeszcze nigdy nie stresowałam się tak bardzo jakimkolwiek rozdziałem. Gdybyście tylko wiedzieli ile razy go sprawdzałam...
Przejdę do sedna. Pewnie zauważyliście porażająco liczbę cytatów. Wynika to z tego, że nie wiem co mam dalej pisać. Znaczy wiem, ale teraz decyzja należy do was.
W ANKIECIE 20 OSÓB ZAZNACZYŁO TAK
W KOMENTARZACH TAKŻE WIĘKSZOŚĆ STWIERDZIŁA, ŻE CHCĘ CZĘŚĆ TRZECIĄ
Bardzo mnie to cieszy, ale...
No właśnie ale...
POD TYM POSTEM MUSI POJAWIĆ SIĘ PRZYNAJMNIEJ 40 KOMENTARZY
Wiem, że to strasznie dużo, ale sądząc po wejściach na bloga i wyświetleniach postów to właśnie ok. tyle osób powinno to czytać.
Proszę anonimy o pospisywanie się, jeśli ktoś tego nie zrobi komentarz nie będzie liczony. W dodatku przypominam, że istnieje tu coś takiego jak zegar, więc godzina dodania komentarza jest widoczna. Szybko można zauważyć, czy np: 5 komentarzy nie pochodzi od jednej osoby.
Jest jeszcze jedna opcja. Jeśli ktoś nie chcę części trzeciej, to niech wyraźnie o tym napisze. Takie komentarze również nie będą się liczyć.
Żeby nikt nie powiedział, że jestem wredna i wg, to przypominam, że nie wymagam od was nie wiem jakich długich referatów. Jeśli komuś się śpieszy to niech napisze plusa, kropkę, albo coś żebym wiedziała, że dalej będzie czytał. Jednak mile widziane są wasze opinie.
No to do następnego. Za tydzień lub dwa. :) ( w przyszłym tygodniu mam ogrom sprawdzianów, więc nie wiem jak to będzie) Wtedy się okaże, czy ten rozdział jest ostatnim (matko, ja mam łzy w oczach! ;( ), czy tylko kolejnym z można powiedzieć zwrotem akcji.
Dziękuję, że jesteście :D :*
(błagam nie znienawidźcie mnie za te zasady)
Koniecznie pisz trzecią część! To jedno z najlepszych opowiadań!
OdpowiedzUsuńPROSZĘ!! ;**
Pisz, pisz dalej. To nie może się tak skończyć...Mój ulubiony cytat z "Pamiętnika" <3
OdpowiedzUsuńStraasznie mnie wciągnęło! ;D Musisz dalej pisać! Nie wiem, co zrobię jak zakończysz to opowiadanie. Ludzie, błagam! Piszcie komentarze! :D ;D Świetne te zakupy i... te pocałunki... No po prostu jestem zachwycona! xD
OdpowiedzUsuńBłagam zrób 3 część. :(
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle fajny :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ! ;33
O mateńko!! Rozwaliłaś mnie tym rozdziałem. Po prostu rozwaliłaś mnie na drobne kawałeczki, jestem w rozsypce. TOTALNEJ. I wierz mi że nie tylko ty masz łzy w oczach.
OdpowiedzUsuńA teraz APELUJĘ!!!
Apeluję o kolejną część, przecież to nie może się tak skończyć. No normalnie, nie może.
Oczywiście to jest twoja decyzja jeśli chodzi o kolejną część.
Ale to nie może się tak skończyć.
Ps. I jeszcze Tolkien... rozdział-marzenie
Lalaith
http://all-for-one-and-one-for-all-1d.blogspot.com/
Genialnie, genialnie, kocham!
OdpowiedzUsuńOd razu mówię, że ładnie proszę o 3 część ;)
Nie możesz skończyć opowiadania w takim momencie, prooooooszęęęęęę!
Pozdrawiam, jesteś genialna! <3
Nic dodać nic ująć... Rozdział jest PER-FECT i tyle w tym temacie. Dużo weny życzę!! Xoxo
OdpowiedzUsuńjezus JA CHCE KOLEJNĄ CZĘŚĆ :OO
OdpowiedzUsuńDawaj tą 3 część !! Kocham Cię ♥
OdpowiedzUsuńTo się nie może tak skończyć. Pisz część trzecią, bo ja nie zgadzam się na takie zakończenie. Dla twojego rozdziału zrezygnowałam z dalszego pisania pracy na olimpiade, więc nie rób mi tego.
OdpowiedzUsuńwiem, że rzadko komentuje, ale obiecałaś, że zrozumiesz.
Buziaki, do kolejnego, oby... :)
Omg uwielbiam to <33
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, bardzo ciekawy. Już nie mogę się doczekać następnego i trzeciej części (bo ta musi być ;) ) - M.
OdpowiedzUsuńPlis zrób 3 część :D
OdpowiedzUsuńRozdział zarąbisty jak zawsze ;>
Czekam na kolejną część ;)
Genialny. Na prawdę. Tylko mi tu nie zabijaj Tori! Bo przyjdę w nocy i sama Cię zabiję (nie, to nie jest żart) xD Będę czytała 3 serię jeśli takową napiszesz <3
OdpowiedzUsuńNo i zapraszam do sieebiee : opowiadanie-by-biedroneczek.blogspot.com
Takk ja chcem część 3!!!! KOCHAM TO OPOWIADANIE !!!! <3 genialny rozdział <3 <3 / Ania ;)
OdpowiedzUsuńJa tam chcem następną część o Niall'u i Tori :D Twoje opowiadania są niesamowite ;* czekam na next ;)
OdpowiedzUsuń~Justine
3 część górą!
OdpowiedzUsuńCześć.
OdpowiedzUsuńMały szantarz wcale nie jest zły! xD
I wiesz, nie pisz tu, że boisz się, ża mamy być źli na Ciebie przez to, że dajesz nam ultimatum..Przecież Ty chcesz tylko zobaczyć ile masz na prawdę takich...wiernych czytelników! Każdy tak robi, więc nie smutajaj.
A te 40 komentarzy to pikuś przy tym ile masz obserwatorów. Moim zdaniem powinnaś mieć dwa razy tyle!
A te cytaty to bardzo trafna sprawa.
Cieszę się, że jednak Niall i Vicky są razem, ale jak przeczytałam ostatni akpit to.. Broń Boże.
Mam tylko nadzieję, że nic poważnego się nie stanie.
Pozdrawiam xx
kjgfjklfhkl niesamowity. Pod koniec zbierało mi sie na płacz. Mam nadzieje że ona nie umrze. Czekam na nn<3
OdpowiedzUsuńPosze o cz 3 <3 <3 <3
Prosze pisz dalej, bardzo go lubie i czekam na kolejne części :) Oli <3 :*
OdpowiedzUsuńNo kochana.... Czytam ten blog od niedawna, choć twoją czytelniczką jestem już długo. Nie wiem, jak możesz pytać czy chcemy 3 część kiedy kończysz w takim momencie! Podoba mi się to, że Niall jest tak mocno pewien swoich uczuć. Choć to, że Tori dopiero w obliczu śmierci uświadamia sobie co czuje, jest smutne ;/
OdpowiedzUsuńRozdział w 100% mi się podoba, i gdybyś jeszcze się nie zorientowała CHCE CZĘŚĆ 3! :D
Pisz szybko i do następnego :*
Pozdrawiam, Kasia :)
Jestem za 3 częścią.
OdpowiedzUsuńKochana oczyywiiiście że chcę cz3 to jeden z najleepszych blogów jakich czytam
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Strasznie mi się podobają cytaty na końcu rozdziału ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na 3 część <3 ~ ola
OdpowiedzUsuńCzytam Twojego bloga od początku . Jest genialny. Oczywiście chcę 3 cześć :* Trudno byłoby mi się z nim rozstać :)
OdpowiedzUsuńMusisz pisać dalej no poprostu musisz. Nie przerzyłabym gdybyś terez skończyła to opowiadanie. Genialny rozdział. Prosze napisz 3 część, musisz ją napisać, no musisz.
OdpowiedzUsuńKochająca ciebie i twoje opowiadania Bożena.
P. S.
Przepraszam że prawie nie kometuje. Wybaczysz mi? Postaram się od dziś komentować twoje opowiadania. Jeszcze raz prosze wybacz mi.
rozdział świetny ;*
OdpowiedzUsuńczekam na 3 część
Ola :)
OMG Prosze nie kończ w takim momencie *-*
OdpowiedzUsuńoczywiście czekam na 3 część :*
@iLOve1D_Harry :)
Czytam tego boga od początku.. Zakochałam się w tym Niallu, a historia Tori powala.. błagam nie zostawiaj tego w takim stanie.. Nie możesz! Ona Niee może umrzeć, słyszysz?? Niall ma się dowiedzieć, że ona go kocham!.. błagam słońce pisz 3 cześć!! <3 ;(
OdpowiedzUsuńEhh.. Napisałam długo referat o tym jakgenialna jesteś, jak bardzo kocham to opowiadanie i o tym jak rycze, że to wszystko może się w ten właśnie sposób skończyć. Wyraziłam moją niechęć oraz oburzenie i żal z tego, że możesz nas zostawić, ale jak to na moje szczęście wypada były komplikacje i mój esej się nie opublikował.. Ehh więc w skrócie: PISZ 3 CZEŚĆ, ALBO CIĘ ZNAJDĘ I SAMA DO TEGO CIĘ ZMUSZE! tak, tak skoroTy możesz nas szantażować to ja Ci mogę grozić :*
OdpowiedzUsuńPisz dalej ;D
OdpowiedzUsuńZuza *_*
To nie może być ostatni rozdział. Nie może. Rozumiesz? Ja się zapłaczę jak to się wszystko tak skończy! Wiesz jak się zżyłam z tymi bohaterami? Ich historia nie może się tak zakończyć. Ja tego nie zniosę!
OdpowiedzUsuńNietypowo dużo tych cytatów, ale w sumie fajnie się to czyta. Dobry pomysł miałaś!
Generalnie nie wiem co mam jeszcze napisać, nie umiem ciągle nawijać "genialny rozdział", bo to jest OCZYWISTE. Generalnie ma być 3 część i to migusiem! Bez zastanawiania się nawet :D
Pozdrawiam xx
chce kolejną część ... to jest cudowne
OdpowiedzUsuńO ja cie... Genialny rozdzial :D A jaki koniec :O
OdpowiedzUsuńPS. Pewnie ze chcemy czesc trzecia :)
Karolina
Nie no jedno jest pewno xx Pisz dalej to opowiadanko! Jesteś boooska!
OdpowiedzUsuńJeny to było świetne, naprawdę :-)
Hah oni pojechali do Irlandii, a mama Horanka wiedziała już że są razem a Niall nic jej nie mówił :-)
Hmmm jeszcze raz to było BOOOSKIE! i bd tak mówić w kółko ;)
Zapraszam do sb
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
Czytam tego bloga od początku i nie wyobrażam sobie, że miałabyś go zakończyć. Nigdy w życiu. Trzecia część ma być i koniec :)
OdpowiedzUsuńopowiadanie jeste super , świetne , mega , dużo by tu wymieniać tylko żeby ona nie umierała żeby żadna nie umarła < olcia
OdpowiedzUsuńSerce mi stanęło kiedy przeczytałam ostatni fragment tego rozdziału. Koniec. Tak po prostu? To nie może się od tak skończyć. Nie, nie i jeszcze raz nie. Myślę, że powinnaś pisać dalej, a pomysł z cytatami był rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńKinga
Osobiście uważam ,że to Twój najlepszy rozdział. Od jakiegoś czasu ten blog niestety zaczynał mnie nudzić ,ale tym rozdziałem to zmieniłaś. Fajnie się go czytało i był naprawdę dobry. Jednak prosiłaś o opinie i moja jest taka: dokończ 2 część, zakończ ją w cudowny sposób i NIE pisz 3 części jest po prostu nie potrzebna. Pozdrawiam ;)/Add
OdpowiedzUsuńsuper rozdział. Pisz trzecią cześć proszę. twoje opowiadania są super Bożena.
OdpowiedzUsuńNie no nie mogę podziwiam Ciebie za to,że umiesz tak fajnie i ciekawie pisać. :D Ja tak nie potrafię :/
OdpowiedzUsuńOczywiście czekam na dalsze losy Nialla i Victorii :D
Co to kurwa jest?! Wypadek?! Jaki kuźwa wypadek-! Tu nie ma do cholery żadnego wypadku! Nie no, błagam. Niech ona przeżyje. Niech przeżyje i powie mu, że go kocha! Niech wszystko się ułoży! To sie tak nie skończy! Ona nie umrze! No chyba! Vicky jest zajebista, Niall jest zajebisty, a zajebiści ludzie baaaaardzo do siebie pasują. Jezu. Kocham tego bloga! Kocham historie Vicky! To się musi skończyć wszystko dobrze i szczęśliwie! Jak ona nie przeżyje to ja nie wiem co ja zrobię! Przecież to jest do cholery główna bohaterka! Głów i bohaterowie zawsze musza wytrwac do końca. Co nie? Chyba przyznasz mi racje. Jestem z Toba od początku tego bloga i muszę cię przeprosić, że prawie wcale nie komentowalam Ci rozdziałów. Przepraszam. Po prostu, gdy juz przeczytam zajebisty rozdział to nie chce mi się już potem nigdy pisać długich komentarzy, ale obiecuje ci, że od teraz będę dawać ci komentarze i pisać jaka ty to jesteś zajebista bloggerką. Nie no, serio. Kocham to co piszesz. Czytam twoje wszystkie blogi. Po prostu masz taka zajebista wyobraźnię, że to jest niemożliwe. A ja to kocham. Kocham cię i życzę ci baaardzo dużo weny i ogólnie wszystkiego co jest potrzebne do pisania.
OdpowiedzUsuńKocham cię skarbie ~ @MrsStylinsson
Nawet nie wiesz jak się wystraszyłam czytając końcówkę *-* Megamegamega♥
OdpowiedzUsuńCzekam na część 3 ♥
/ Kamila
Koniecznie pisz 3 część ta para nie może tak skończyć ! Świetny blog, piszesz wspaniale, kocham ten moment gdy wchodzę na tego bloga i widze nowy rozdział *.* . Nawet nas tak nie strasz że to koniec ! Następ na część musi być i koniec, nie wymigasz się ;D a tak serio to czekam na następny rozdział, Kocham <3 <3
OdpowiedzUsuńhej kochana ;D
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem naprawdę powinnaś dalej pisać te opowiadanie <33
Pozdrawiam Bella ♥
zapraszam na:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
Ej ale chyba nie jesteś morderczynią jak w przypadku dziecka Melanie, nie D: ? Nie pozabijasz ich nie? D:
OdpowiedzUsuńjest już 48 komentarzy , czekamy na nn . strasznie nie moge sie doczekać
OdpowiedzUsuńNiw wiem czy już pisałam czy nie ale raczej nie w każdym razie na pewno bym się podpisała więc jak coś to po prostu zignorujesz mój komentarz ^^Jęśli napisała bym że nie che 3 części oznaczało by tojej śmierć prawda ? ale ja nie chce żeby umierała chce żebys pisała dalej i żeby oni byli szczęśliwi. podobaj mi się tez te cytaty cz to na końcu :ŚWIATŁO – które rani moje oczy,
OdpowiedzUsuńHUK – który rani moje uszy,
CIEMNOŚĆ – która daje ukojenie.
…bo coś się kończy, aby coś mogło się zacząć.
wymyśliłaś ty ?
Ahh i wiem że nie wymagasz długich komentarzy ale dzisiaj tak jakoś mam ochotę na wyrażanie swojego zdania więc nadrabiam zaległości w komentowaniu jak nie chce ci się tego czytać to nie musisz ^^ i OMG miałam pisac o rozdziale ale już sama nie wiem co pisałam wcześniej bo zapomniałam wybacz :) więc bardzo mi się podobał (no może końcówka była trochę za smutna) i czekam na next-Ray
Tak wymyśliłam to :)
UsuńMi się zawsze chcę czytać komentarze :D
Czy w 3 części planujesz sprawic że straci pamięć ???
OdpowiedzUsuńBłagam! Nie rób mi tego i napisz drugą część!!!! Uwielbiam tą historię.
OdpowiedzUsuńCudowne *-* Muuusisz naapisać 3 część :P
OdpowiedzUsuń