Obserwatorzy

wtorek, 18 czerwca 2013

Rozdział 17


~24 grudzień 2012~
-Jesteśmy! - krzyknął Harold stając w drzwiach salonu.
-Serio! Nie wiedziałam. Dzięki, że mi powiedziałeś! Matko Harold co ja bym bez ciebie zrobiła!
-No wiem. Hej ty nadal przekręcasz moje imię!
-No i co z tego. To bardziej do ciebie pasuję.
-Nie prawda. Harold jest dla starych dziadków.
-A ty nie jesteś stary?!
-Ej jestem tylko rok od ciebie starszy!
-A rok ma 364 dni, nie sądzisz, że to dużo!?
-Dobrze wiem ile dni ma rok! - Widziałam, że doprowadzałam go do frustracji. Wcześniej to on wytrącał mnie z równowagi. Teraz role się odwróciły. Wstałam ze swojego dawnego miejsca i cały czas patrząc mu w oczy wyszłam z salonu. Czwórka chłopaków wnosiła różnorodne napoje do skrytki znajdującej się w kuchni.
-Co wy chcecie cały Londyn tym napoić? - Spytałam widząc hektolitry cieczy.
-Będzie sporo ludzi, trzeba im coś dać do picia. - Odparł Jonathan z wyraźnie dobrym humorem.
-Jak wy się o nich troszczycie. O której zaczyna się kolacja, żebym wiedziała, na którą mam się wyszykować.
-O 18 już powinni być wszyscy.

***

                        Postanowiłam, że założę moją jedyną białą sukienkę, którą można znaleźć w mojej garderobie. Nie miała rękawów. Była zapinana na drobne guziczki, a w okolicach bioder lekko się rozszerzała. Na zapomniałam o tym aby zmienić opatrunek. Zemdliło mnie na widok tak dużej ilości krwi znajdującej się na gazie. Na szczęście krew przestała już lecieć. Aby nie było mi zimno przygotowałam krótki szary rozpinany sweter. 
                          W łazience pierwszy raz od chyba roku dorwałam lokówkę i użyłam ją do zrobienia fali z moich zazwyczaj prostych jak drut włosów. Zmyłam dotychczasowy mocny makijaż. Długo zastanawiałam się co zrobić aby nie wystraszyć ludzi, a zarazem być zadowoloną. Skończyło się na tym, że tradycyjnie użyłam czarnej kredki, ale w o wiele mniejszej ilości. Dopiero teraz zauważyłam, że mój wcześniejszy make- up przytłaczał kolor moich oczu. Teraz już nie były szarobure, ale gdzieniegdzie można było dostrzec błękit. Oczywiście nie był taki jak Niall'a, ale dobre i to. 
                            Jeszcze raz spojrzałam w lusterko i musiałam przyznać, ze ledwo siebie poznałam. Chociaż nie. Wyglądałam tak jak dawniej. Przed tym kiedy zaczęłam chodzić z Damianem. 
                           Usłyszałam jak ktoś dobija się do drzwi. pośpiesznie zeszłam na dół, aby nie wyjść na panią spóźnialską. Chyba pierwszy raz od dłuższego czasu zależało mi na tym, aby zrobić dobre wrażenie. Okazało się, że to rodzina Harry'ego składająca się z jego siostry, matki oraz ojczyma. Poczułam ukłucie zazdrości, kiedy trwał w dłuższym uścisku razem ze swoją mamą. Nie chodziło o to, że podkochuję się w nim. To całkowicie coś innego. Właśnie w takich momentach życie dobitnie przypominało mi, że już nigdy więcej nie będę mogła tego robić z własną matką. 
                              Po tym jak zostałam przedstawiona szybko myknęłam do kuchni. Nie mogłam pozbyć się tego okropnego uczucia rozgoryczenia, które mi towarzyszyło. Okazało się, że nie jestem tam sama. Niall siedział wpatrzony w kanapki i co dziwne nie wpychał ich sobie do ust jak miał to w zwyczaju.
-Ty też nie możesz na to patrzeć? - Zapytał. Nigdy w życiu nie widziałam go aż tak bardzo smutnego.
-No. Ten widok zadowolonej rodzinki dobija mnie jeszcze bardziej. 
-Cóż chociaż nie będę tu ślęczał sam. 
-To samo mogę powiedzieć o sobie.

***

                         Przyszli już chyba wszyscy, ale ja nadal z blondynem siedziałam w kuchni. Obydwoje nie mieliśmy ochoty patrzeć na ten cukierkowy obraz szczęśliwej rodzinki. Choć jestem pewna, że w innych okolicznościach na pewno zasypywałby mnie różnorodnymi pytaniami, to teraz milczał. Nie przeszkadzało mi to. Przynajmniej miałam czas na to, aby pomyśleć o Max'ie. Nadal dziwiło mnie to, że się zakochał. Tym bardziej w Marcie. Mógł mieć każdą dziewczynę, ale on i tak wolał ją. Tak na prawdę nie wiem jaka ona jest. Nigdy z nią nie rozmawiałam, traktowałam ją jak powietrze. Teraz trochę tego żałuję, bo być może zauważyłabym tą ważną cechę, w której zakochał się mój przyjaciel.
-Hej dzieciaki, wiem, że jest wam trudno, ale może jednak przyjdziecie do nas? - Zapytał Jace.
-Nie dzięki. Wolę posiedzieć w ciszy. - Odparł ledwo słyszalnym głosem mój towarzysz. - Oczywiście Torii jeśli chcesz to możesz iść.
-Nie mam ochoty. - Odparłam.
-W takim razie nie będę was do niczego zmuszał, ale jeśli będziecie tylko chcieli to znajdzie się dla was miejsce. - Wyszedł, a w kuchni znów zapanowała cisza, którą o dziwo znów przerwał Niall.
-Ślicznie wyglądasz. - Powiedział. Podniosłam na niego wzrok i okazało się, że mi się przygląda.
-Dzięki. Chyba jesteś kolejną osobą, która uważa, że czym mniej makijażu tym lepiej.
-Ta. Nie rozumiem po co dziewczyny się malują, przecież są ładne i bez tego, ale ty chyba pobiłaś je wszystkie. - Po tych słowach lekko się zarumienił, ale nadal się we mnie wpatrywał. - Może przejdziemy się?
-W taką pogodę? - Zapytałam.
-Nie jest tak źle jak się wydaje.
-OK, to chodź.
                      Nie informując nikogo ubraliśmy kurtki i wyszliśmy. Od razu owiał mnie nieprzyjemny chłód, do którego po chwili się przyzwyczaiłam.
-To, w którą stronę idziemy? - Zapytałam.
-Nie wiem. Ty wybierz.
-Może być w prawo?
-No.            
                        Zaczęłam tęsknić za tym kiedy ten chłopak nie dopuszczał do tego aby panowała cisza. Wcześniej mi to przeszkadzało, ale teraz było inaczej. Przez to myślałam o mojej mamie. Nie chciałam tego, ponieważ popadałam w jeszcze większą depresję. Próbowałam zacząć rozmowę, ale nie wiedziałam o czym.
-Wiesz, ja się tak zastanawiałam, czy na początku od razu tak się zaprzyjaźniłeś z chłopakami, czy to trwało jakiś czas?
-Od razu. - Powiedział krótko. Myślałam, że jakoś bardziej rozwinie swoją wypowiedz, tak jak miał to w zwyczaju jednak się zawiodłam.
-Byłeś zawiedziony kiedy okazało się, że będziesz w zespole.
-Nie, ja bałem się.
-Czego?
-Tego, że chłopacy nie zaakceptują mnie. Jestem Irlandczykiem, a oni pochodzą z Wielkiej Brytani, to normalne, że trochę się od nich różnię.
-Ale wszystko jest Ok.
-Tak.
                      Znowu ta okropna cisza, która powoli mnie dobijała. Denerwował mnie nawet śnieg wesoło skrzypiący pod naszymi stopami. Nie wiadomo kiedy, ale wyrosła przed nami drewniana ławeczka. Widać było, że ma już swoje lata, ale mimo to usiedliśmy na niej.
-Lubisz The Script? - Zapytałam.
-Uwielbiam, to między innymi dzięki nim jestem dumny ze swojego kraju.
                     Z kieszeni kurtki wyciągnęłam swój telefon i słuchawki. Jedną podałam chłopakowi, a drugą włożyłam do mojego ucha. Znalazłam piosenkę, na której mi zależało i włączyłam ją.

*Przychodzi czas, kiedy każdy ptak musi polecieć,
z drugiej strony każda róża musi uschnąć.
Ciężko pozwolić swojemu dziecku odejść, opuścić dom, gdzie go poniesie, kto wie?
Może się upije, może naćpa całkiem samo?
Naucz człowieka polować, nakarm go, aby żył,
pokaż swoim dzieciom prawdę, i miej nadzieję że nigdy nie skłamią
Zamiast czytać w listach, że odeszli do czegoś lepszego,
postaw na przeprosiny, teraz, a nie wrócę późno do domu.

Niedobrze mi od szukania bohaterów na niebie,
którzy chcą nas nauczyć, jak się lata.
Razem płaczemy, płaczemy, płaczemy.

Razem płaczemy.
                                 
                                 Zanim się obejrzałam piosenka się skończyła. Usłyszałam nową melodię i chciałam ją wyłączyć, kiedy chłopak mnie powstrzymał.
-Czekaj! Nie znam tego. 
-Bo to Polskie.
-Możesz mi przetłumaczyć?
-OK. 
**I'm sitting in the evening, overwhelmed with blissful silence,
They can't hear, and I - like in trance
These simple sounds are swaing me,
Clouds are hanging over me
Everything is so simple and paradoxical

Happy, I give happiness everywhere today
I'm smiling again
I know that everything will be alright
Lost in the crowd, wanting to find myself in this scud
I'm building my life on love's foundation

These moments are with us
And no one will take them, until we
Will be the same all the time
With happiness explore every new day

These moments are with us
And no one will take them
No one will take...

 PL:
Siedzę wieczorem ogarnięty moją ciszą,
oni nie słyszą, a ja tak jak w transie.
Te proste dźwięki mnie kołyszą,
nade mną chmury wiszą,
wszystko jest takie łatwe i paradoksalne...

Zadowolony niosę radość dzisiaj wszędzie,
znowu się uśmiecham,
wiem, że wszystko dobrze będzie.
Zagubiony w tłumie chcąc odnaleźć się w tym pędzie,
buduję swoje życie na miłości fundamencie...

Te chwile są z nami
i nikt nie zabierze ich dopóki my,
będziemy wciąż tacy sami,
z radością odkrywać każdy nowy dzień.

To te chwile są z nami
i nigdy nie zabierze nam już ich nikt,
nie zabierze nikt...

-Boskie! Chyba zacznę słuchać polskiej muzyki. Polecisz mi coś?
-Oczywiście. Tylko nie łódź się, że będę robiła za tłumacza.
-Proszę. - Zrobił słodkie oczka. Gdyby nie było to wymuszone pewnie poruszyłoby mnie to.
-Nie działa to na mnie!
-Trudno będę musiał sobie sam poradzić. Dziewczyno nie masz serca! Zostawiasz mnie na pastwę losu! 
-Oj tam, już nie narzekaj tak.
-Tori?
-Tak. -Spojrzałam mu prosto w oczy.
-Przepraszam.
-Za co?
-Za to, że nie jestem dziś zbytnio rozmowny. To nie znaczy, że nadal nie chcę zostać twoim przyjacielem.
-Rozumiem, ja też dzisiaj mam doła. 
-Tak w ogóle to mam jakiekolwiek szanse, żebyś nazywała mnie swoim przyjacielem.
-Oczywiście.
-Uff to świetnie.
-Właściwie, to już prawie nim jesteś. No wiesz wspólnie użalamy się nad sobą, to zbliża do siebie ludzi.
-Haha, no rzeczywiście! Dzisiaj zachowujemy się jak osoby najbardziej pokrzywdzone przez los, a przecież to nie koniec świata, że nie możemy spędzić świąt z osobami, na których nam zależy. Może w następnym roku to się zmieni?
-U mnie to nigdy się nie zmieni. - Powiedziałam i wstałam. Po chwili usłyszałam za sobą kroki chłopaka.
-Przepraszam! Straszny kretyn ze mnie! - Krzyknął. Niewiele myśląc obróciłam się i wpadłam mu w ramiona. Dopiero po chwili poczułam jego dłonie na moich plecach. Nie zrobił tego wcześniej, bo prawdopodobnie był strasznie zdziwiony. - Przepraszam, przepraszam, przepraszał. - Szeptał i jeszcze mocniej zaciskał nasz uścisk. - Wszystko zaczynało się już układać, a ja znów to spieprzyłem. 
-Przestań. - Mój głos był stłumiony przez materiał jego kurtki.
-Jestem taki głupi.
-Powiedziałam przestań.
-Wiem, że to właśnie cię gryzło, a ja głupi musiałem ci o tym przypomnieć.
-Człowieku wyluzuj w końcu! - oderwałam się od niego na chwilę i spojrzałam w jego twarz. Wcześniej myślałam, że jest wyższy, ale teraz okazało się, że moje wnioski były błędne. W jego błękitnych oczach zaświeciły łzy.  - Tylko mi tu nie płacz. - Nerwowo pokiwał głową i spuścił wzrok. Tylko po to aby po chwili znów na moment go podnieść. To co stało się po chwili było dla mnie największym zdziwieniem w moim życiu. Niall pocałował mnie. 

**********************************************************************************
*The Script - We Cry
** Kamil Bednarek - Cisza
 

Mam nadzieje, że końcówką choć trochę was zaskoczyłam.
No i mamy koniec części 1 :D
Tak wpadłam niedawno na pomysł, że nie będę pisać prologu (wcale mi to nie wychodzi) tylko zrobię zwiastunoprolog ;)

Ostatnio miałam niezłego doła przez pewną osobę, ale kiedy przychodziłam do domu to skutecznie poprawialiście mi go swoimi komentarzami. Chociaż wy w małym stopniu pokazujecie mi, że dla kogoś coś znaczę. 
Słowami nie da się opisać jak bardzo jestem wam za to wdzięczna. 
Jesteście dla mnie bardzo ważni, dlatego do następnej części będę przykładać się jeszcze bardziej. 

Proszę nie pytajcie kiedy dodam nowy rozdział. Wiem, że czasami się niecierpliwicie, ale nie będę wam podawać konkretnej daty, ponieważ nie potrafię tak pisać rozdziałów na jakiś określony termin. Robię to kiedy na prawdę mam chęci i wenę. Nie będę się do niczego zmuszać, ponieważ wyjdzie okropny rozdział. Chyba już wolicie dłużej czekać na next niż czytać jakieś gó*no.

Kocham <333

27 komentarzy:

  1. Dziewczyno masz talent! Rozdział świetny. Serio mnie zaskoczyłaś tą końcówką. Czekam na następny rozdział. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. ewsgnjvvwerdnvgj AWW ♥♥♥ CAŁOWALI SIĘ! JEJ! NARESZCIE!
    Niall i Tori jak słodko ♥ ♥ Cuuudowny rozdział ♥ zresztą tak jak cała pierwsza część ♥ No może ten jest ciut fajniejszy, bo pocałunek ♥ A te piosenki.. boskie ♥
    Jeju, nie wiedziałam, że masz jakieś problemy. Może jakoś Ci pomóc? Nie przejmuj się tą osobą- ktokolwiek to jest. Masz od groma ludzi, dla których "coś" (bardzo dużo) znaczysz. Na przykład dla nas, czytelników! Kochamy Cię, z pewnością ja! :) Jeśli mogę Ci jakoś pomóc- to mów, na pewno Ci pomogę xx
    A co do drugiej części- to wcale nie musisz się śpieszyć. Będą wakacje, więc mało kto bd w domu. Jeśli dodasz rozdział raz na jakiś czas, to stuprocentowo nam wystarczy.
    Trzymaj się xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne , cudne ! :*
    Kobieto teraz ty czytasz mi w myślach :O .
    Akurat " Cisza " Kamila Bednarka również dodałam w VI rozdziale , który wkrótce będzie . Cudownie , że Niall wyszedł gdzieś z nią . Może się zbliżą ? Heheh , nie wiadomo co los kroi przed nami . Cieszę się , że tak szybko ujawnił się kolejny dział . Oczywiście z niecierpliwością czekam na nexta . Torii bez dużej ilości makijażu na pewno wygląda ślicznie. To już koniec I części ? : CC .
    Super , że będzie II część . Ojj tak zgadzam się z tobą , że cudowne rozdziały powstają pod wpływem wspaniałej weny . Lepiej późno niż wcale .

    Pozdrawiam i do następnego !! :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaa!!!!!!!!

    Ja nie mogę!!!

    Aaaa!!!!

    HAHAHA!!!

    Japierdolekurwamać!

    OMG! OMG!

    TLENUUUU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    TLENUUUUUUUUUUUUU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    No to Horan dowalił...

    Hahahaha!!

    Oczywiście.

    Raczej nie inaczej czekam na nowy sezon! :D

    Dangerous Darkness

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej. Jak zawsze rozdział mi się bardzo podobał. Bardzo lubię czytać Twoje opowiadanie. Jest świetne.
    Cieszę się, że Tori zaczyna mieć inne podejście do chłopców, a przynajmniej stara się. Końcówką mnie zaskoczyłaś. Tzn. spodziewałam się, że kiedyś to nastąpi, ale nie, że teraz. Oczywiście niespodzianka była miła :) Ciekawe jak zareaguje Tori na pocałunek. Czy się wkurzy, a może ta sytuacja przybliży ich do siebie ?? Tyle pytań mi się nasuwa. Ale ładna byłaby z nich para. Dziewczyna potrzebuje kogoś bliskiego, kogoś, komu będzie mogła się wyżalić i kogoś, do którego mogłaby się przytulić, gdy będzie jej źle.
    Nie mogę się doczekać, żeby przeczytać kolejny rozdział. Będę go wyczekiwała. Życzę Ci duuuużo weny. Pozdrawiam, Maarit :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow. Boski, szczerze to zaskoczyłaś mnie końcem. Cieszę się że będzie druga cześć. Czekam na nn < 3:*

    Jestem strasznie ciekawa czy będą razem i jak się potoczą sprawy między nimi< 3

    OdpowiedzUsuń
  7. Na to właśnie czekałam! Troszkę mi odbija Nialla, ale postaram się nie gniewać! :)
    Nie mam pojęcia, jak to zrobiłaś, ale pierwszy raz czytając twoje opowiadanie, mam ciarki! <3
    Ten rozdział jest niesamowity, pozytywny i otwiera wiele różnych opcji oraz stawia pytania bez odpowiedzi. Naprawdę mi się podoba. To mój ulubiony twój rozdział!
    Jest pisany jakoś inaczej, tak ładniej. Cieszę się, że piszesz w taki sposób. Chociaż ty jedna się rozwijasz w trakcie pisania! :)
    W sumie nie mam pojęcia, co jeszcze napisać, oprócz tego, że jestem cholernie zmęczona, a twój rozdział magiczny!
    Podoba mi się też kosmos w tle! ;p
    Czekam na kolejną część, która na pewno będzie niesamowita! <3
    My też, a przy najmniej ja, cię kochamy, bo tworzysz coś cudownego! Nie zapominaj! Powodzonka z osobą, która cię zraniła! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. PIERWSZA !!! czym się jaram ;p no końcówki się nie spodziewałam ale przez to jest jeszcze ciekawiej ;) część druga już niedługo jupiiiii ;D dobra to życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Naill i Tori <3
    zajebiste :* czekam na kolejny !

    OdpowiedzUsuń
  10. Jupii.Psują do siebie.Mam nadzieje że nic mu nie zrobi :o
    Nie wyobrażam sobie Torii w kręconych włosach O.o

    OdpowiedzUsuń
  11. Znakomity rozdział.! Kocham Cię ♥♥
    Ann

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny !! Mam nadzieje ze Tori bedzie z Niallem ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale ja się cieszę że Tori nareszcie otwarła się na przyjaźń ze strony Niall'a . Powiem szczerze że końcówka mnie jakoś bardzo nie
    zaskoczyła bo jak był przytulas to buziak był do przewidzenia.;D.
    KOCHAM tego bloga!!!! A jak czytałam ten rozdział to łzy mi się do oczu cisnęły... czekam z niecierpliwością na 2 cz. !

    OdpowiedzUsuń
  14. Ooooooo :D Jakie slodziaki! Swietny rozdzial <3 Normalnie kocham.
    Ale jestem ciekawa jak zareaguje Tori :O Mam nadzieje ze go nie odrzuci :) Chociaz.... Gdyby ho przyjela oznaczaloby to ze opowiadanir wkrotce sie skonczy... A tego nie chcemy ;)
    Swietny pomysl ze zwiastunoprologiem :D Na pewno obejrze.
    Rozdzial przecudowny *.*
    Wenyyy :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Okej, nie wiem jak zacząć , ale jestem na twoim blogu pierwszy raz i pierwsze co mi przychodzi to jedno ogromne WOW ! Po pierwsze urzekło mnie strasznie tło bloga, jest takie magiczne , ma coś w sobie, że od razu zachęca do czytania. Pomyślałam, że sobie przeczytam ten rozdział i zobaczę czy warto przeczytać od początku. i wiesz co??? Zaraz się zabieram do czytania wszystkiego , bo tak mi się spodobał ten rozdział że masakra! Świetnie piszesz, naprawdę! Dlatego zabieram się do czytania, żeby poznać całą dotychczasową historię :) Pozdrawiam :* (http://selectrightdirection.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  16. Końcówka boska... no nie powiem nie spodziewałam się tego:D
    rozdział ogólnie fajny^^
    czekam na nexta"P

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja cię kręce. Ja cię kręce! Ja cię kręce!
    Aaaaaaaa! O matko! O matko! O matko!
    Przepraszam, że tyle emocji wkładam i przelewam na ten komentarz, no ale ON JĄ POCAŁOWAŁ!! OMG!! *_________*
    Ekhem......Rozdział jest Fantastyczny, Normalnie to chyba, jak na razie mój ulubiony, lub jeden z ulubionych. Chociaż....każdy rozdział uwielbiam, bo jest napisany przez ciebie w tak Niesamowicie Magiczny Sposób!
    Hmmm......rozdział na 1000000% poprawił mi humor, a przez końcówkę Buzia mi się śmieje i nie mogę się ogarnąć!! :D
    Uwielbiam tego bloga, normalnie, nie wiem co zrobię jak kiedyś "zabawa" w blogi, Ci się znudzi i nas opuścisz. :C Ale napewno do tego czasu, jest jeszcze sporo (jakiego słowa mogę użyć zamiast czas? Xd) wesołych chwil, dzięki two blogom.
    Haha, to chyba jeden z moich najdłuższych komentarzy!
    P.S. Zazdroszczę Ci talentu pisarskiego! *____*
    P.S.2 Jeej! Druga część! *______* I nie śpiesz się z dodaniem następnego rozdziału (w tym wypadku zwiastunoprologu jeśli dobrze wyczytałam ?).
    P.S.3 Życzę Ci dużo Weny i miłych wakacji! ;)
    P.S.4 Ale się rozpisałam! O.o Mam nadzieję, że mój komentarz nie jest tak bezsensu, jak myślę, że jest. ;3

    OdpowiedzUsuń
  18. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!?!! Tak!!!! Tak!!! Tak!! Tak!!! Tak!!! Rycze ze szczescia 🍭🍬🍭🍬🍬 to jest najpiekniejszy rozdzial jest idealny... Zastanawialam sie czy to sie tak skonczy ale po tym juz prawie jestes moim przyjacielenm myslalam ze bedzie bardziej cos w stylu ze sie zaprzyjaźnią i tak powolutku ale nie! Juz w momencie jak ona chciala zwiac i on krzyknal za nią przepraszam! To ja juz wiedzialam to najlepszy chwyt jaki stosuja wszyscy pisarze i choc w pewnym sensie powtarza sie wszedzie Tobie wyszedl naprawde bezbłednie i znakomicie i coz wiecej dodac? Mam nadzieje ze ona mu nie przywali bo tego nie zniosę... Bo wtedy bede plakac nie ze szczescia... No nic pozostaje czekac na drgą część <3
    A ja bym chciała Ciebie i Twoje czytelniczki zaprosic do czytania mojego bloga jesli Tobie to nie przeszkadza
    www.pastinthefuturewithonedirection.blogspot.com i komentowania
    Sama jedtem big fan Twojego bloga
    Pozdrawiam
    Wiku

    OdpowiedzUsuń
  19. TAK TAK TAK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! W końcu ją pocałował <3 <3 <3 mam nadzieje ,że Tori pozytywnie zareaguje na to ;> świetne zakończenie 1 części. Z niecierpliwością czekam na kolejną. Pozdrawiam/ Add

    OdpowiedzUsuń
  20. Uuu ale kłótnia pomiędzy Victorią a Harry'm haha <333 Czy mi się wydaje czy oni idealnie do siebie pasują? Hm ... to znaczy jest jeszcze Zayn ale on ma dziewczynę Perri i nie wiem czy chciałabym żeby się rozstawali :).
    Czy mi się wydaje czy Vicky stała się bardziej rozgadana? Jestem w szoku kiedy miała nadzieje na ożywioną dyskusję z Niallem! Myślałam, że najbardziej lubi ciszę a tu ... hm, szok! No cóż, ta dziewczyna albo się diametralnie zmieniła albo mi się wydaje. Chyba stała się też troszkę milsza ale ... no cóż, nie mogę powiedzieć żeby była jakoś szczególnie sympatyczna dla Harre'go haha :).
    The script! O mój boże! Ja też kocham ten zespół jest cudowny. Najbardziej podoba mi się piosenka: Six degrees of separation <333 Uuu czyżby naszemu Horankowi spodobała się piosenka Bednarka? Hm, muszę przyznać, że nie przepadam za Bednarkiem ale ta piosenka jest bardzo ładna :D.
    Hm, super że Niall i Vicky są przyjaciółmi, to ich wspólne użalanie i rozmowy mm cudo <333 ale zaraz, zaraz ... jak to Nialler ją pocałował? Kurczę, miałam nadzieje że Vicky będzie z Harrym! Nie mówię że nie lubię Nialla ale jestem w lekkim szoku, chwilka ... muszę się otrzasnąć ...
    5 min później ...
    okej już jest dobrze! A więc uważam, ze byliby cudną parą ale nie jestem do końca przekonanaa czy do siebie pasują ... no cóż, zobaczymy co zrobi Vicky :).
    Pisz nn :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Końcówka po prostu hxuehdddjidh. <3

    OdpowiedzUsuń
  22. OMG! <3
    Wiedziałam, wiedziałam że te święta ich do siebie zbliżą! Jestem taka happy, że zaraz chyba zacznę skakać. Tak bardzo chciałabym by Niall i Tori wreszcie mieli normalną relację :)
    Gratuluję, część 1 była boska <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Kocham te piosenki, a w połączeniu z tym rozdziałem i w ogóle z twoim blogiem wszystko wyszło GENIALNE !!! <3 Po prostu bomba, super, super, super, super !!!
    Zapraszam też do siebie, na: http://onedirection11111.blogspot.com/ :)
    Pozdrawiam i życzę dalszej weny :>

    OdpowiedzUsuń
  24. O kurwa, ja pierdole MEGA, MEGA, MEGA.
    W końcu się doczekałam ich pocałunku *_*
    Kocham cię jeszcze bardziej za too ! ♥ ♥ ♥.

    OdpowiedzUsuń
  25. Teraz napiszę pewnie to co już wiesz i uznasz ten komentarz za totalnie zbędny...
    Zakochałam się w tym, kurwa sama w to nie wierzę. Nienawidzę chamstwa, samookaleczania się ale jednak coś nie pozwoliło abym odeszła od tego opowiadania. Jest 3 w nocy, o 7 mam wstać i naszykować się na ostatni dzień szkoły. Powinnam spać ale zamiast tego pochłonęła mnie ta piękna historia. JESTEŚ JEDYNĄ BLOGERKĄ KTÓRA POKAZAŁA NIALLA ( jak głównego bohatera) OD WRAŻLIWEJ STRONY! Wszystkie inne opowiadania były typu, że z chłopaka bawiącym się dziewczynami doznał METAMORFOZY. Nienawidziałam tego. Twoje opowiadanie pokazało mi co ludzie muszą przeżywać, traumy, choroby, utraty bliskich. Co było najpiękniejsze, że w końcu Tori zmyła ten ohydny makijaż i pokazała ukrytą głęboko prawdziwą siebie. Nie wredną nastolatkę tylko wrażliwą dziewczynę ( Damską wersje Nialla xD <3)

    Przepraszam, że zabieram twój czas i miejce moim komentarzem. Chciałam Ci życzyć abyś To TY zawsze była pogodna i aby otaczało Cię tak wiele kochających osób. Życzę również zawsze obecnej w twoim życiu weny. :D

    Jedyne co mam na uwadzę to literówki ;d Nienawidzę wprost słowa chłopacy i mała prośba ode mnie mogłabyś na przyszłość pisać chłopcy, chłopaki. Dzięki za wysłuchanie :*

    Gorąco pozdrawiam i spodziewaj się mnie od teraz zawsze<3

    P.S. mój blog TAK WIEM GŁUPI TOTALNIE ale czytanie i pisanie o 1d mnie mega wciągnęło not-only-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. zajebiste *.* jak swet *.* o jej nie mogę się doczekać tego co się wydarzy w następnym rozdziale ^.^ :** weeny :**

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz, to bardzo wiele dla mnie znaczy xx